Wyjątkowo dużo, bo aż jedenaście osób spędziło minioną noc w suwalskiej izbie wytrzeźwień. Nie pomagają policyjne apele i ostrzeżenia. Miłośnicy mocnych trunków nie boją się kilkunastostopniowych mrozów. Taka lekkomyślność może kosztować życie.
- JesteÅ›my zdziwieni, że jest tak zimno, a ludzie pijÄ… alkohol na ulicy, w miejscach publicznych. Do suwalskiej izby wytrzeźwieÅ„ policjanci przewieźli w niedzielÄ™ aż jedenaÅ›cie osób – mówi aspirant Eliza Sawko z suwalskiej komendy.
OczywiÅ›cie, nie wszyscy zostali „zgarniÄ™ci” z ulic. Część pijanych osób trafiÅ‚a na izbÄ™ w efekcie interwencji domowych. Zachowywali siÄ™ za gÅ‚oÅ›no, albo agresywnie.
- Nie byÅ‚o ludzi bardzo mÅ‚odych i osób nieletnich. Ci, którzy trafili do nas w miniony weekend, to ludzie w Å›rednim wieku. Dwie kobiety, okoÅ‚o 50 lat i mężczyźni w wieku od 40 do 60 lat – mówi jeden z pracowników suwalskiej Izby WytrzeźwieÅ„. – O dziwo, sobota byÅ‚a bardzo spokojna. Zazwyczaj jest odwrotnie – w sobotÄ™ jest najwiÄ™cej osób nietrzeźwych, a w niedzielÄ™ spokój – dodaje.
Policjanci wciąż ponawiajÄ… apele o to, aby informować o przypadkach osób starszych, samotnych, nadużywajÄ…cych alkoholu, które mogÄ… być narażone na wychÅ‚odzenie.
(just)