Od 1 września br. wchodzi w życie przygotowana przez MEN tzw. ustawa przedszkolna ograniczająca opłaty pobierane przez samorządy od rodziców do maksymalnie 1 zł za każdą dodatkową (powyżej 5 godzin) godzinę pobytu dziecka w przedszkolu. Dotyczy to także opłat za zajęcia dodatkowe np. naukę tańca, języka obcego, plastyczne.
Ze wstępnych, bardzo ogólnych wyliczeń wynika, że po wprowadzeniu ustawy samorząd Suwałk do utrzymania przedszkoli będzie musiał dopłacić nie mniej niż 500 tysięcy złotych. Raczej będzie to kwota wyższa i to znacznie.
- Trudno dziś zbilansować koszty wprowadzenia tej ustawy jakie poniesie samorząd, jak nie ma jeszcze informacji jakie dane, z 1 września 2012 czy z 1 września 2013, będą brane pod uwagę przy naliczaniu owej złotówkowej subwencji – mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Suwałkach. – W obu przypadkach liczba dzieci w placówkach różni się. A co z dziećmi z rodzin wielodzietnych w miastach, które tak jak Suwałki, wprowadziły Karty Rodzina Plus? U nas posiadacze takich kart płacą 50 procent stawki. Ile zatem zrekompensuje nam rząd: 50 groszy czy całą złotówkę?
Nie wiadomo czy ustawą objęte zostaną dzieci w oddziałach przedszkolnych funkcjonujących przy szkołach podstawowych. A co z dzieciakami z klas „0” w przedszkolach? Czy to już uczniowie, na których będzie przysługiwała subwencja oświatowa czy jeszcze przedszkolacy, na edukację których samorządy dostaną po 1 zł na dziecko.
W Suwałkach rodzice za każdą ponadnormatywną godzinę (powyżej 5 godzin) pobytu dziecka w przedszkolu płacili po 2,50 zł. Od 1 września będzie to 1,00 zł. Koszt godziny pobytu dziecka w suwalskim przedszkolu szacowany jest na 4,18 zł i się nie zmieni. Łatwo zatem obliczyć, że do każdej dodatkowej godziny (powyżej 5 godzin) pobytu dziecka w placówce samorząd dopłaci już nie 1,68 zł a 3,18 zł. Dziś, kiedy opłata ta wynosi 2,50 wielu rodziców zabiera dzieci po 5 bezpłatnych godzinach. Ilu zmieni zdanie i „kupi sobie spokój” płacąc 1 zł za każdą dodatkową godzinę nieobecności dziecka w domu, u babci, cioci, czy sąsiadki?
MEN zapewnia wprawdzie, że będzie przekazywał gminom środki finansowe z budżetu państwa. Dotacja na jedno dziecko (w wieku 2,5 - 6 lat) w okresie wrzesień-grudzień 2013 r. będzie wynosić 414 zł. W 2014 r. będzie to już 1.242 zł na jedno dziecko w skali roku. Na ten cel w budżecie państwa zaplanowano na okres wrzesień-grudzień 2013 r. środki w wysokości 504 mln zł, a w 2014 r. - 1 mld 560 mln zł.
Tyle tylko, że w zapewnienia resortu, zwłaszcza w obliczu błędów jakie popełniono przy projektowaniu budżetu państwa na ten rok, mało kto dziś wierzy. Zakres zadań przerzucanych przez rząd do realizacji przez samorządy rośnie z roku na rok. Niestety, w parze za tym nie idą pieniądze. Przykład – subwencja oświatowa, które pokrywa ok. 50-60 proc. kosztów.
MEN wspaniałomyślnie podkreśla, że przedszkole nadal może rozszerzać swoją ofertę o tzw. zajęcia dodatkowe czyli np. nauka języka obcego, nie podając jednak skąd dyrekcja przedszkola ma brać na to pieniądze. Ostrzega jednocześnie, że z zajęciami dodatkowymi czy bez nich opłaty wnoszone przez rodziców nie mogą być wyższe niż 1 zł.
I jeszcze jedno, ku zmartwieniu rodziców przedszkolaków. Nie łudźcie się. Od 1 września 2013 nikt was nie zwolni z opłaty za wyżywienie dziecka w przedszkolu. Można się jednak spodziewać, że zostaną one skorygowane o wzrost cen żywności. I będzie to korekta w górę, a nie w dół.