Wkrótce powinniśmy poznać pomysły urządzenia dwuhektarowej nieruchomości, która z każdym dniem coraz bardziej psuje krajobraz miasta.
Przed 20 laty władze nowego województwa podlaskiego zarzuciły projekt rozbudowy suwalskiego psychiatryka. Dobudowany do głównego gmachu, będący w surowym stanie budynek oraz ciągnącą się do ul. Szpitalnej działkę Urząd Marszałkowski za symboliczne 70 tys. zł przekazał w wieczyste użytkowanie Wyższej Szkole Suwalsko - Mazurskiej, kierowanej przez ks. Jaremę Sykulskiego.
Niepubliczna uczelnia nie tylko nie zrealizowała planów rozwojowych, ale całkiem zaprzestała kształcenia studentów. Swego czasu próbowała odsprzedać nieruchomość samorządowi województwa za 1,8 mln zł, a kilka lat temu bezkutecznie wnioskowała o to, żeby znowelizować plan zagospodarowania przestrzennego tak, by funkcje usługowe ogólnomiejskie uzupełnić o funkcję mieszkaniową.
- Szkoda, że radni nie przyjęli takiego rozwiązania - mówi Tadeusz Szymańczyk, prezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej, która na działce obok, bliżej Szkoly Podstawowej nr 11, buduje bloki z mieszkaniami lokatorskimi. - Rozmawialiśmy z księdzem Sykulskim o budowie szkoły katolickiej, która zajmowałaby parter budynku, a dwie-trzy wyższe kondygnacje przeznaczone byłyby na mieszkania.
Dzisiaj, dawny budynek w stanie surowym to zarastająca drzewami ruina, a działka to ogrodzony rozpadającym się płotem nieużytek porośnięty chaszczami. Wygląda jednak na to, że będącą w opłakanym stanie nieruchomość wróciła do szpitala psychiatrycznego. Nie wiadomo, za jaką kwotę.
- Proszę pytać właściciela, szpital psychiatryczny - odsyła ksiądz Jarema Sykulski, który nie chce rozmawiać o nieruchomości.
Bożena Łapińska, dyrektor Specjalistycznego Psychiatrycznego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Suwałkach, która otrzymała od zarządu województwa upoważnienie do prowadzenia negocjacji z Wyższą Szkołą Suwalsko-Mazurską, zamierza pod koniec października zdradzić szczegóły transakcji i plany rozbudowy szpitala psychiatrycznego przy ul. Szpitalnej. Dzisiaj mówi, że wszystko jest na dobrej drodze, że prowadzi jeszcze rozmowy z miastem, które chce kupić część terenu i rozbudować ulicę Szpitalną oraz z Międzyzakładową Spółdzielnią Mieszkaniową.
- Miasto planuje zbudować wzdłuż Szpitalnej ścieżkę rowerową oraz parkingi - mówi prezes Szymańczyk. - Spółdzielnia, której teren klinem wbija się w działkę szpitala psychiatrycznego, zainteresowana byłaby jedynie partycypowaniem w kosztach budowy parkingów, których tak bardzo tutaj brakuje. Rodziny pacjentów obu szpitali stawiają samochody przy naszych blokach.
Szpital psychiatryczny w ostatnich 10 latach rozrósł się do 330 łóżek. Przy ul. Reja zbudowany został pawilon z przeznaczeniem na Zakład Pielęgnacyjno – Opiekuńczo - Psychiatryczny, który może pomieścić 65 łóżek, wraz z kompleksem sportowo - rekreacyjnym. Kilka lat temu poprzedni zarząd województwa, zniechęcony ceną dyktowaną za nieruchomość przy Szpitalnej, za pół miliona zł kupił budynek po szkole podstawowej i działkę w Smolnikach.
- Potrzeby naszego szpitala są bardzo duże - mówi Bożena Łapińska. - Nie rezygnujemy z inwestycji w Smolnikach, gdzie jest nasz oddział zamiejscowy, niedługo powiniśmy otrzymać pozwolenie na budowę pawilonu dla osób przewlekle chorych, które wymagają rehabilitacji oraz terapii i tylko konsultacji lekarskich. W Suwałkach zaś przydałby się na przykład pawilon na oddział psychogeriatryczny. Szczegóły, jak mówiłam, będę mogła przedstawić za kilka tygodni.
Wojciech Drażba