Burmistrz Arkadiusz Nowalski, szukając pieniędzy do ubogiej kasy miejskiej, zwrócił się pisemnie do wójta gminy wiejskiej Sejny Dariusza Łostowskiego o wsparcie kwotą 150 tysięcy zł Ośrodka Kultury w Sejnach i wspieranie tej placówki finansowe także w innych latach.
Tłumaczył, że Ratusz czyni to po raz pierwszy od ponad 20 lat. Potrzeba taka wynika m.in. z prowadzonych inwestycji w domu kultury, z którego korzystają także mieszkańcy okolicznych wsi.
Kiedyś nie było takich problemów, bo od 1973 roku do początku lat 90. ub. wieku miasto i okoliczne wsie stanowiły jedną gminę miejsko - wiejską. W wyniku referendum, zorganizowanego z inicjatywy mieszkańców wsi, którzy uważali, że wsie są krzywdzone przy podziale pieniędzy samorządowych, nastąpił podział i powstały dwie gminy: miejska i wiejska. I każda żyje swoim życiem.
Przybyli na sesję 27 listopada br. przewodnicząca Rady Gminy Sejny Anna Szułowicz oraz wójt Dariusz Łostowski tłumaczyli, że nie są w stanie spełnić prośby burmistrza, bo i gmina ma trudności finansowe orz własne potrzeby. Poza tym, mieszkańcy wsi, jak uczestniczą w imprezach kulturalnych w miejskiego ośrodka kultury, to płacą za wstęp. Mają też swój wkład w działalność kulturalną miasta, gdyż są uczestnikami części zespołów działających przy Domu Kultury. Ponadto, gmina musi finansować swoje placówki kulturalne. Co prawda nie ma własnego domu kultury, ale są remizy strażackie OSP, w których też prowadzona jest działalność kulturalna.
Wójt Łostowski wyjaśniał, że gmina nie ma zamiaru oddzielać się od miasta „murem chińskim”. Już je wspomaga, chociażby kwota kilkuset tysięcy złotych dołożoną do przebudowy drogi powiatowej od ulicy Młynarskiej w Sejnach do Berżałowiec. Ale gmina chciałaby, by miasto też zrobiło jakiś gest, np, poprzez ułożenie brakujących 400 metrów chodnika od granic Sejn na drodze Sejny - Zaleskie, bo gmina taki chodnik zrobiła na terenie wsi. Teraz ten kawałek wygląda, jakby był niczyj.
Zaproponował też, że można byłoby rozważyć współfinansowanie jakiegoś wspólnego miejsko - gminnego projektu kulturalnego, ale nie dofinansowanie Miejskiego Ośrodka Kultury. Tłumaczył, że pismo burmistrza zostało negatywnie odebrane przez mieszkańców wsi, którzy gotowi są nawet do niekorzystania w Miejskiego Domu Kultury.
Jak to na sesjach Rady Miejskiej w Sejnach często była, i to - z pozoru zwykłe pismo urzędowe - wywołało nerwową atmosferę podczas obrad. Jedni radni byli zdziwieni, że burmistrz nie informował ich o piśmie, inni zastanawiali się nad prawidłowością wyliczenia potrzebnej miastu kwoty wsparcia, itp.
Burmistrz z kolei tłumaczył, że dodatkowe pieniądze do kasy miejskiej są potrzebne z różnych źródeł, a niebawem radni będą uchwali budżet na 2020 rok i pewnie oczekiwania rozwojowe będą duże. Zapewnił jednak, że „szlabanu” na granicy miasta z gminą nie postawi.
Łagodzić sytuację próbowała przewodnicząca Rady Gminy pani Anna Szutowicz, proponując pierwsze od podziału miasta i wsi na dwie gminy, spotkanie radnych miejskich i gminnych, np., z okazji Wigilii, Nowego Roku. Propozycja została przyjęta i być może oba samorządy dogadają się ze sobą. Nie tylko w sprawach kultury.
WYG
Fot. Ośrodek Kultury w Sejnach