W czwartek, 30.stycznia na Sesję Rady Miasta Sejny stawiła się grupa mieszkańców ulicy Nowej.
Skarżyli się, że mimo fatalnego stanu tej ulicy, grożącym zdrowiu, Urząd jej nie remontuje.
Mieszkańcy petycję w tej sprawie wystosowali już wcześniej, jeszcze za poprzedniej władzy. Otrzymali odpowiedź, że istnieje projekt, ale z powodu braku funduszy remont jest niemożliwy. Była informacja, że w grudniu 2024 roku miał być wykonany drobny remont, ale też go nie było.
- Czy są przewidziane jakiekolwiek prace na tej ulicy, by komfort życia podnieść, bo trudno jest nawet chodzić, a nie tylko jeździć, dziur wiele - mówili mieszkańcy podczas sesji.
Padały propozycje, aby przynajmniej kruszywem, albo masą bitumiczną dziury doraźnie załatać.
Burmistrz Dariusz Krause informował zebranych, że sytuacja jest mu znana.
- Dwa razy złożyliśmy projekty do różnych funduszy o dofinansowanie. Z jednego otrzymaliśmy negatywną odpowiedź, czekamy na informacje z drugiego. To rządowy fundusz drogowy. Koszt inwestycji to 2,3 mln złotych, w tym i chodniki, kanalizacja, oświetlenie. Koszt własny Urzędu ma wynieść 300 tys. zł - informował burmistrz.
Jeżeli chodzi o doraźną poprawę stanu ulicy, to w grudniu 2024 roku było mokro, padał deszcz i nie było sensu sypać kruszywa. Burmistrz zapewniał, że jak najszybciej miasto przystąpi do łatania dziur.
Część mieszkańców i radnych postulowała, żeby, przy braku dofinansowania, remont przeprowadzić etapami. Burmistrz uznał to za nieopłacalne, bo finalnie koszt będzie wyższy. Zapewniał, że miasto będzie systematycznie ubiegać się w różnych funduszach o dofinansowania remontu ulicy Nowej. Rozmawiał już na ten temat m.in. z wojewodą podlaskim. Na razie zostaną wykonane doraźne prace remontowe.
WYG