Eugeniusz G. nękał swoją byłą partnerkę. Wydzwaniał, groził i straszył. Kobieta musiała zmienić pracę i adres zamieszkania. To nie pierwszy wyrok w sprawie byłego funkcjonariusza suwalskiej komendy. Mężczyzna był już skazany, ale wciąż się odwoływał.
Kilka lat temu 53-letni Eugeniusz G. związał się z o wiele młodszą Anną B.. Po jakimś czasie kobieta postanowiła zerwać znajomość, ale funkcjonariusz nie przyjmował tego do wiadomości. Zaczął do niej wydzwaniać po kilkadziesiąt razy dziennie. Wysyłał też sms-y i wiadomości mailowe. Nachodził Annę B. w domu i w pracy. Straszył po nocach, gonił ją na rowerze. Aby wejść na jej podwórko przebierał się za kobietę lub kominiarza. Odgrażał się, że pożałuje, że go zostawiła, że zniszczy jej życie. Kobieta próbowała przeczekać, ale po tym, jak Eugeniusz G. przykleił jej zdjęcie na nagrobku dziadka, nie wytrzymała i poszła na policję.
W grudniu 2012 roku Eugeniusz G. został skazany za stalking, czyli uporczywe nękanie, na osiem miesięcy więzienia. Wyrok nie był prawomocny i mężczyzna skorzystał z możliwości jego zaskarżenia. Dziś Sąd Okręgowy w Suwałkach po raz kolejny skazał emerytowanego już policjanta na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna przez najbliższe 3 lata nie może też w jakikolwiek sposób kontaktować się z byłą partnerką. Ma zakaz dzwonienia do niej, pisania sms-ów, e-maili. Nie może zbliżać się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów i musi ponieść koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny i nie wiadomo, czy były funkcjonariusz po raz kolejny się od niego nie odwoła.
(just)