Choć władze miasta zapewniają, ze nie doszło do katastrofy ekologicznej i że awaria została szybko opanowana przez strażaków i naprawiona przez pracowników oczyszczalni Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, w Czarnej Hańczy giną ryby.
W piątek wieczorem na terenie oczyszczalni ścieków w Suwałkach doszło do awarii technologicznej. Usterka trwała około 6 godzin. Choć na miejscu pracowało kilkunastu strażaków, którzy za pomocą specjalnych zapór próbowali zatamować brudną wodę, do Czarnej Hańczy mogło trafić w tym czasie około 2 tys. metrów sześciennych ścieków.
Obecnie wszystkie procesy technologiczne w oczyszczalni są prawidłowe, a odprowadzana woda jest czysta woda, ale jak można zauważyć - masowo giną ryby. Władze miasta zapewniają, że nie doszło do katastrofy ekologicznej. Podkreślają, że to pierwsza tego typu awaria w całej historii suwalskiej oczyszczalni ścieków i że nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi.
Niestety, w Hańczy zaczęły masowo ginąć ryby.
Dwa lata temu Czarna Hańcza została Rzeką Roku w ogólnopolskim internetowym plebiscycie oraz wygrała konkurs „Zaadoptuj Rzekę”. Pod mostem przy ul. Wojska Polskiego widnieje tablica, znak wodny, opisująca rzekę.