W poniedziałek w wielu miastach całego kraju doszło do kolejnych manifestacji w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Protesty, 10 dni temu, wywołała decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który za nielegalną uznał możliwość przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodracalne uszkodzenie płodu.
Kobiety domagają się poszanowania ich praw i godności, decydowania o własnym ciele. Ich gniew skupił się na Prawie i Sprawiedliwości, żądają ustąpienia rządu.
W pierwszych trzech manifestacjach w Suwałkach uczestniczyło po około tysiąca osób. Frekwencja spadła do kilkuset w piątek, kiedy suwalscy aktywiści wyruszyli na Marsz na Warszawę.
W piątej z kolei, poniedzialkowej deszczowej manifestacji, wzięło udział około stu osób. Tradycyjnymi punktami marszu po centrum Suwałk były biura poselskie Jarosława Zielińskiego i Lecha Kołakowskiego, pod którymi zapalono znicze.
Fot. Miłosz Kozakiewicz