W historii wszystko ma swoje konsekwencje, dalsze ciągi - mówił pod Pomnikiem 41. Pułku Armii Krajowej Jarosław Zieliński, suwalski poseł na Sejm RP. W tym roku Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzimy w czasie, kiedy sąsiednia Ukraina broni się przed napaścią Rosji.
Ustanowiony w 2011 roku świętem państwowym Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Bohaterów Niezłomnych obchodzony jest 1 marca. Tego dnia w 1951 roku, prawie 6 lat po zakończeniu II wojny światowej, wykonany został wyrok śmierci na kierownictwie IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, będącego kontynuatorem Armii Krajowej.
Żołnierze niepodległościowego, antykomunistycznego podziemia stawiali opór sowietyzacji Polski i poddaniu jej Związkowi Socjalitycznych Republik Radzieckich, toczyli walkę z Armią Czerwoną i podporządkowanymi sowietom służbami w Polsce.
Podczas obchodów w Suwałkach, w których uczestniczyli samorządowcy, mundurowi i przedstawiciele wielu instytucji z miasta, powiatu i gmin Suwalszczyzny oraz młodzież suwalskich szkół, zwłasza do której z apelem o pamięć zwracał się ks. Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, który w przeprowadzonej przez sowietów już po wojnie, w lipcu 1945 Obławie stracił ojca i dwie siostry.
Historia kołem się toczy. Wskrzeszenie potęgi ZSRR jest ambicją Rosji Władimira Putina. Od ubiegłego czwartku przed jej zbrojną inwazją heroicznie broni się Ukraina.
- Kiedyś my, a dzisiaj Ukraińcy walczą „za wolność naszą i waszą” – mówił Jarosław Zieliński. – Oddajemy hołd braciom Ukraińcom dlatego, że postanowili za wszelką cenę bronić swojej niepodległosci.
WD