Na rok pozbawienia wolności skazał we wtorek suwalski sąd 42-letniego Wojciecha K., który rok temu zaatakował nożem swoją czternastoletnią córkę, a potem próbował udusić ją ręcznikiem. Wyrok nie jest prawomocny. Adwokat mężczyzny nie wyklucza apelacji.
Do tego bulwersującego zdarzenia doszło 19 lutego w Suwałkach. Pomiędzy nietrzeźwym funkcjonariuszem Straży Granicznej i jego nastoletnią córką wywiązała się ostra awantura. Dziewczyna sprawiała problemy wychowawcze. Pijany mężczyzna całkowicie stracił nad sobą kontrolę. Zaatakował córkę nożem. Próbował zadawać jej ciosy w brzuch. Dziewczyna zasłaniała się rękoma. Ojciec kilka razy ranił ją w ramię. W pewnym momencie złapał ręcznik i zaciskał go na szyi nastolatki. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta brutalna napaść, gdyby nie to, że mężczyzna był pijany. Dziewczynie udało się wyswobodzić i wezwać pomoc. Nastolatka trafiła do szpitala, potem pod opiekę babci. Jej matka przebywała wówczas za granicą. Natomiast Wojciech K. został aresztowany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Prokurator żądał dla niego ośmiu lat więzienia. Suwalski sąd skazał Wojciecha K. na rok za kratami.
Jak uzasadniał sędzia Maciej Ramotowski, nie można uznać, że oskarżony chciał zabić córkę, ponieważ w pewnym momencie ochłonął i od tego zamiaru odstąpił. Dlatego też zostal skazany nie za usiłowanie zabójstwa, a za uszkodzenia ciała, a to przestępstwo zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności.
Obrońca mężczyzny Władysław Harkiewicz, ktory wnosil o warunkowe umorzenie postępowania,nie wyklucza apelacji.