Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Klejwach, w gminie Sejny, uporządkowały, posprzątały stare mogiłki, krzyże w swojej wsi.
To bardzo cenna inicjatywa, warta naśladowania. Wszak Ziemia Sejneńska, podobnie, jak Suwalska, mogiłami jest usłana.
1 listopada wszyscy spieszymy z wizytą na groby krewnych i bliskich. To bardzo stara i piękna tradycja. Mówi się, że człowiek żyje tak długo, jak żyje pamięć o nim. Dobrze, żeby pamiętać i o tych zapomnianych grobach, osobach.
Stare cmentarze na Sejneńszczyźnie
Na Suwalszczyźnie, Ziemi Sejneńskiej, Augustowskiej znajduje się co najmniej 200 starych cmentarzy, których już... nie ma!
Tylko na terenie gmin Puńsk i Sejny jest jeszcze kilka starych miejsc pochówku, m.in. w Żegarach, Pełelach, Dziedziulach, Burbiszkach, Ogrodnikach, Tauroszyszkach, Przystawańcach. Ogórkach, Klejwach ( kapliczka właściciela dworu). Takie małe cmentarze zakładano w minionych wiekach prawie w każdej większej wsi.
Do XII wieku, grzebano wszystkich wiernych w kościołach, ale z uwagi na wzrost liczby zmarłych, w niedługim czasie powrócono do wcześniejszych praktyk i w kościołach chowano tylko znamienite i zasłużone osoby. Na zewnątrz natomiast stopniowo rozszerzano cmentarze dla ogółu, które z upływem czasu wypełniały cały dziedziniec kościoła.
W pierwszej połowie XIX wieku weszły ukazy carskie, które nakazywały - ze względów głównie sanitarnych - przeniesienie istniejących cmentarzy, zlokalizowanych wokół kościołów (a więc w środku wsi), na ogrodzony teren poza wsią. Pierwszy ukaz carski wydał Aleksander I 13 marca 1817 roku, drugi - car Mikołaj I w 1846 roku. Prawodawca wymagał, aby zakładać cmentarze z dala od ludzkich osiedli, na terenach suchych, które nie były narażone na powodzie.
Jednak na niektórych małych cmentarzach wiejskich jeszcze przed I wojną światową chowano tam ludzi. Czynili to nade wszystko biedniejsi, których nie było stać na pochówek na parafialnej nekropolii.
Przez wiele kolejnych powojennych lat porastały je krzewy, drzewa nawet. Miejscowi zaczynają jednak obecnie dbać o nie.
We wsi Ogórki pan Pajaujis postawił przed ok. 25 laty drewniany krzyż, by przyszłe pokolenia nie deptały prochów przodków.
W 1944 roku miejscowi pochowali tam też żołnierza niemieckiego, który - gdy wojsko wycofywało się – utonął. Jego córka na grób swego ojca natrafiła dopiero przed ok. 20 laty.
Podobny, choć dużo mniejszy cmentarzyk, znajduje się w Burbiszkach, w gminie Sejny. Tu na ogrodzonym terenie, znajduje się już tylko jeden, w dodatku z nieczytelną inskrypcją, kamień nagrobny. Ważne, że o cmentarz zadbali miejscowi ludzie. Podobnie, jak w Przystawańcach, gdzie już nie ma żadnego nagrobku, ale z przekazywanych z pokolenia na pokolenia opowieściach ludzie znają miejsce dawnego pochówku. Stąd też, choć ten kawałek ziemi jest już własnością prywatną, miejsce jest ogrodzone, zadbane.
W gminnym Puńsku też znajduje się stary katolicki cmentarz, który był przez całe powojenne lata zaniedbany, zdewastowany. Uporządkowano go w 2002 roku
WYG
Foto: KGW Klejwy