Szpital Wojewódzki w Suwałkach we wtorek podpisał z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę na przeprowadzanie bezpłatnych badań genetycznych na obecność koronawirusa.
- Analizatory, które kupiliśmy w dwóch różnych amerykańskich firmach, żebyśmy nie byli uzależnieni od jednego dostawcy i serwisanta, dotarły z USA do Suwałk około dwóch tygodni temu - opowiada Adam Szałanda, dyrektor suwalskiej placówki. - Sprzęt musiał zostać zgłoszony i zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia, pracownicy naszego zakładu mikrobiologii przeszli już szkolenia obsługi jednego urządzenia, teraz uczą się pracować na drugim.
Pierwsze wyniki testów, 10 negatywnych i 5 pozytywnych, będą musiały zostać potwierdzone przez Państwowy Instytut Higieny i wtedy suwalskie laboratorium będzie już mogło normalnie funkcjonować. Nastąpi to najprawdopodobniej 1 lipca.
- Na początek będziemy przeprowadzać badania na własne, szpitalne potrzeby - mowi dyrektor Szałanda. - Myślę, że będzie to 10-14 testów dziennie. Na wyniki nie będziemy już czekać blisko dwóch dni, jak w przypadku tych wysyłanych do Warszawy czy Białegostoku. Poznamy je w ciągu godziny! - zaznacza.
Docelowo suwalskie laboratorium wykona 70 testów na obecność koronawirusa dziennie i będzie je przeprowadzało komercyjnie. Najnowocześniejsze analizatory pozwalają wykrywać nie tylko SARS-COV-2. Służyc będą do wykrywania innych zakaźnych chorób, testowania całych pakietów.
- Dla nas to nowość, ostrożnie będziemy z nią się oswajać, a stopniowo zapewne na niej zarabiać - opowiada Adam Szałanda. - Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia za wykonanie 1 testu płaci 280 zł. W przypadku laboratorium urządzonego ze środków europejskich, stawka sięga połowy tej kwoty.
Zakład mikrobiologii suwalskiego szpitala został wyremontowany, przystosowany i wyposażony za pieniądze (około 1 mln zł) z europejskich środków Regionalnego Programu Operacyjnego, wyasygnowanych przez Zarząd Województwa Podlaskiego oraz darowizn suwalskich firm, m.in Padmy, Malowu i SABO.
Wojciech Drażba
O tym, że Podlaski NFZ podpisał kolejne umowy z laboratoriami, które wykonują bezpłatne dla pacjentów testy w kierunku koronawirusa, oficjalnie poinformowała we wtorek, 23 czerwca Sekcja Komunikacji Społecznej tej instytucji:
Na początku epidemii wymazy pacjentów z Podlasia trzeba było wozić do Warszawy czy Olsztyna –teraz badają je laboratoria na terenie całego regionu w Białymstoku, Łomży i w Suwałkach.
Pięć laboratoriów ma podpisane umowy z Podlaskim NFZ :
-
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku
-
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, które testy wykonuje w swoim laboratorium przy Szpitalu Wojewódzkim w Łomży
-
Akademicki Ośrodek Diagnostyki Patomorfologicznej i Genetyczno-Molekularnej w Białystoku
-
Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny im. L. Zamenhofa w Białymstoku
-
Szpital Wojewódzki w Suwałkach
Szóstym miejscem , w którym wykonywane są w regionie testy w kierunku koronawirusa jest Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Białymstoku. Podlaski Sanepid finansuje je w ramach własnej działalności.
- Są to testy wymazowe, wykonywane dokładną metodą RT-PCR, która wykrywa obecność materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. – podkreśla Maciej Bogdan Olesiński dyrektor Podlaskiego NFZ. Dodaje, że laboratoria mają 24 godziny na wykonanie badania, przekazanie wyniku i wpisanie informacji o wyniku testu do specjalnego systemu informatycznego, dzięki czemu osoby z kwarantanny, czy pacjenci oczekujący na wyjazd do sanatorium mogą szybko go poznać.
- Wcześniej szpitale zlecały wykonanie testu podwykonawcom a obecnie, dzięki umowom z Podlaskim NFZ, mają możliwość rozliczać się bezpośrednio z nami i zarabiać dodatkowe pieniądze. Za wykonanie jednego testu NFZ płaci laboratorium 280 zł - dodaje Maciej Bogdan Olesiński dyrektor Podlaskiego NFZ.