Szukanie winnych po samobójstwie szesnastolatka

Śmierć 16-letniego Sebastiana jest efektem złego zarządzania MOPS-em i urzędniczego podejścia do potrzebujących. Tak twierdzą suwalscy radni PiS i zapowiadają wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta.

- Placówka była pod stałym nadzorem. Przeszła pozytywnie wiele kontroli różnych instytucji, zaczynając od Urzędu Marszałkowskiego, Wojewódzkiego, Państwowej Inspekcji Pracy, po Powiatowy Urząd Pracy i ZUS – mówi Marek Buczyński, zastępca prezydenta Suwałk, który bezpośrednio odpowiada za pracę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Konferencje prasowe opozycyjnych radnych i władz miasta w całości poświęcone były tragedii, do której doszło kilka dni temu w suwalskim Centrum Interwencji Kryzysowej. Szesnastoletni chłopak popełnił samobójstwo po tym, jak dowiedział się, że zostanie rozdzielony z rodzeństwem i matką. Co ciekawe, pierwsze zareagowały nie władze lokalne, ale Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka oraz Elżbieta Seredyn, wiceminister Pracy i Polityki Społecznej. Niemal natychmiast rozpoczęli kontrole instytucji, które miały związek ze sprawą przekazania Sebastiana J. do placówki opiekuńczo-wychowawczej.

Przedstawiciele ratusza późno zabrali głos w tej sprawie. Jeszcze w pierwszym dniu wizyty Rzecznika Praw Dziecka, prawie tydzień po samobójstwie chłopaka, Jarosław Filipowicz, rzecznik Urzędu Miejskiego mówił, że miasto podejmie odpowiednie działania dopiero po zakończeniu prokuratorskiego śledztwa.

- Prezydent miasta w niektórych sytuacjach reagował bardzo szybko, na przykład, gdy dowiedział się o nieprawidłowościach w Parku Naukowo – Technologicznym, a w obliczu tej tragedii nie było reakcji, wywiadów – mówił dziś na spotkaniu z dziennikarzami Grzegorz Gorlo, radny klubu PiS.

Do tej pory głosu nie zabrała publicznie też dyrektor MOPS Maria Metelska.

- Prezydent czekał do dnia pogrzebu chłopca, a dyrektor placówki jeszcze przed tragedią poszła na urlop zdrowotny. W pogrzebie Sebastiana J. uczestniczyła pracownica Ośrodka, która przekazała rodzinie zmarłego kondolencje także od władz miejskich– tłumaczył dziś Marek Buczyński.

Grzegorz Gorlo przypomniał, że wielokrotnie wpływały skargi na pracę suwalskiego MOPS-u. Odniósł się do jednej z nich, z sierpnia 2012 roku. Było to doniesienie adresowane do Rady Miejskiej w Suwałkach, posłów z naszego regionu, prokuratury, CBA, a także Okręgowego Inspektoratu Pracy i Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz mediów, podpisane przez jednego z pracowników ośrodka.

Zawiadamiał on o , jego zdaniem „długoletnim i przestępczym działaniu dyrektorki MOPS”. Wyliczał szereg nieprawidłowości: zatrudnianie przez dyrektor członków swojej rodziny, przyznawanie premii „zaufanym pracownikom”, upokarzanie pracowników, marnotrawienie funduszy i szereg innych uchybień.

Dyrektor placówki, Maria Metelska i autor skargi spotkali się już kilkakrotnie w sądzie.

- Skargi na MOPS były wiele razy rozpatrywane przez radnych. Komisje, w których w różnym okresie czasu zasiadali różni radni, w tym radny Gorlo, jednogłośnie te skargi oddalały. Tylko raz jeden z radnych wstrzymał się od głosu – odpiera zarzuty Buczyński.

- Owszem, skarga była rozpatrywana na sesji, ale radni skupiają się tylko na tym, czy wszystko w dokumentach się zgadza, nie mają mocy oceniać efektywności pracy. To, że nie dopatrzyliśmy się żadnych uchybień, nie znaczy, że ich nie było – tłumaczy Gorlo.

- Prezydent Suwałk podejmie zdecydowane działania. Nie zaprzeczamy, że może trzeba coś zmienić w funkcjonowaniu ośrodka, ale należy poczekać na wyniki zewnętrznych kontroli. Nie mamy wpływu na czas ich trwania, ani możliwości wglądu w akta sprawy. Natomiast inne instytucje mogą je przeglądać. Dajmy czas na rzetelną analizę materiału – apeluje Buczyński.

Na razie, Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk zaproponował Agnieszce K., matce zmarłego chłopca, pobyt wraz z trojgiem jej dzieci w Domu Samotnej Matki Caritas w Ełku. Koszty pobytu pokryje samorząd.

- Był to pomysł Rzecznika Praw Dziecka. Marek Michalak uznał, że trzeba zrobić wszystko, aby rodzina mieszkała razem, ale nie do końca samodzielnie – mówi Buczyński.

Kobieta zgodziła się, ale aby mogła zamieszkać z dziećmi, Sąd Rejonowy w Suwałkach musiałby uchylić postanowienie z 31 grudnia 2013, ograniczające jej władzę rodzicielską nad dziećmi.

Rzecznik Praw Dziecka obiecał, że osobiście złoży do sądu taki wniosek.

Kierowniczkę Miejskiego Centrum Interwencji Kryzysowej Halinę Puchlik, która poprosiła o przeniesienie do innego działu, zastąpiła dzisiaj Alicja Romanowska, dotychczas Koordynator Zespołu Pieczy Zastępczej w MOPS Suwałki. W placówce zostanie przeprowadzone szkolenie dla pracowników poświęcone „ Przeciwdziałaniu zachowaniom samobójczym dzieci i młodzieży”.

Radny Gorlo optuje za zdecydowanie bardziej radykalnymi działaniami.

- W placówce dzieje się źle i trzeba z tym walczyć jak z rakiem – wyciąć wszystko aż do zdrowej tkanki – mówi.

- Ośrodek pomocy społecznej to miejsce bardzo specyficzne. Nie może pracować jak urząd. Ludzie przychodzą tam po pomoc, a prosić nie jest łatwo. Są to kwestie bardzo delikatne, drażliwe – tłumaczył radny Leszek Dec.

Z interwencjami poselskimi do Rzecznika Praw Dziecka, do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta oraz Marka Biernackiego, ministra sprawiedliwości wystąpił suwalski poseł PiS Jarosław Zieliński.

Justyna Brozio

19.01.2014, 02:54:45

To jest karygodne zeby chlopakiem nie zajal sie profesjonalny psycholog!!!! W takich sytuacjach nalezy z dzieckiem rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac!!!!!! Nawet jezeli przekonanie czlowieka do czekogokolwiek mialoby zajac duzo czasu a nie odwalac robote byle jak.

18.01.2014, 09:29:48

loca

Tajemnica poliszynela - wszyscy wiedzieli że jest źle (p.redaktor też) - to dlaczego się tym nikt nie zajął. Teraz najlepiej wszystkich obwiniać.

Skomentuj: