26.04.2022

Tajemnica szopy nad Wigrami. Książka, której akcja dzieje się na Suwalszczyźnie

Gorące lato, las, plaża, jezioro, a do tego stara tajemnica i szczypta historii – nie, nie, to nie jedna z książek o Panu Samochodziku Zbigniewa Nienackiego, ale nowa powieść Katarzyny Barcikowskiej, Warszawianki zakochanej w Suwalszczyźnie.

„Tajemnica szopy nad Wigrami”, bo tak brzmi tytuł tej powieści, przenosi nas do jednego z najpiękniejszych miejsc w naszym regionie – nad jezioro Wigry.

Z autorką powieści Katarzyną Barcikowską rozmawia Justyna Brozio.

- Pani Katarzyno, jest Pani od urodzenia Warszawianką, mieszka Pani w Warszawie, w stolicy również Pani pracuje, dlaczego opisała Pani w swojej książce akurat Wigry?

- Tak. Nasza rodzina pochodzi z Warszawy i Krakowa. W Warszawie mieszkam i pracuję (w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – dop. aut.), ale każde wakacje spędzam nad Wigrami. Od prawie czterdziestu lat nasza rodzina ma tutaj swój kawałek świata. Uwielbiamy Wigry i Suwalszczyznę. Chociaż jeździmy tam kilka razy w roku za każdym razem znajdujemy coś nowego. Lubimy zwiedzać okoliczne lasy, Wigierski Park Narodowy, Suwalski Park Krajobrazowy. Wypuszczamy się na długie wycieczki.

- W książce pojawiają się malownicze opisy przyrody i miejsc z okolic Wigier, ale dokonała w niej Pani także innej eksploracji, można powiedzieć, w głąb, ponieważ odwołuje się Pani do historii naszego regionu…

- Owszem. Odpoczywając w jakimś miejscu lubię zgłębiać jego historię. Szukam informacji o  historii danej miejscowości, o ludziach, którzy kiedyś w niej mieszkali. W taki sposób dowiedziałam się o Jaćwingach – walecznym  plemieniu, które zamieszkiwało Suwalszczyznę. Postanowiłam zamieścić ten wątek w powieści. Nie miał to być wątek dominujący, ale z czasem okazało się, że tak bardzo pasuje do klimatu Wigier: do pełni księżyca, ciemnych nocy, podczas których słychać tylko szum fal, do tajemniczego świata odbijającego się  w jeziorze, że postanowiłam stworzyć z historii Jaćwingów tło dla mojej powieści.

- Jest to książka z dreszczykiem….

- Tak. Jest to książka przygodowa, adresowana zwłaszcza do młodych czytelników. Uważam, że dzieci lubią historie trochę straszne, ale przede wszystkim ta książka ma bawić. Moją intencją było stworzenie takiej powieści, w której pokazane zostałyby zwyczajne wakacyjne przygody, nad wodą, pod namiotem, w przyczepie. Taki prosty, piękny świat. Jak w „Dzieciach z Bullerbyn”, gdzie grupie przyjaciół niewiele potrzeba do szczęścia, gdzie z niczego powstaje przygoda. Gdy ja byłam mała, dla mnie był to ideał wakacji. W założeniu miała być to książka dla dzieci w wieku 8-13 lat, ale otrzymuję sygnały, że czytają ją całe rodziny. Podoba się dziadkom i rodzicom, którzy czytają ją na głos nawet 4-5 letnim dzieciom, sami się przy tym świetnie bawiąc.

- W jednym z wywiadów wspomniała Pani, że od dziecka pisała dziennik. Czy wykorzystała Pani jego fragmenty w powieści?

- Tak. Swój wakacyjny dziennik pisałam od dziesiątego roku życia. W książce zamieściłam kilka opisanych przez siebie przygód i zabawnych powiedzonek. To było wzruszające ale i zabawne przeżycie – przypomnieć sobie te wydarzenia i emocje, poczytać swoje opisy sprzed wielu lat.

- Wspomniała Pani o córce, czy dawała jej Pani do przeczytania fragmenty „Tajemniczej szopy nad Wigrami”?

- Owszem. Obecnie moja córka ma 14 lat. Książkę zaczęłam pisać trzy lata temu, tak naprawdę dla niej. On już wtedy lubiła spędzać wakacje w plenerze, pod namiotem, biegać po plaży. Wspominała, że chciałaby poczytać właśnie o podobnych wakacjach. Pomyślałam wówczas, że sama jej coś napiszę. Miała to być właściwie krótka historia, ale tak mnie to wciągnęło, że powstawały kolejne rozdziały. Córka była pierwszą czytelniczką tej książki. Śmiała się z wielu  scen, miała też kilka słusznych uwag.

- Czy planuje Pani kolejne powieści, których akcja działaby się na Suwalszczyźnie?

- Tak. Obecnie jestem w trakcie pisania drugiej książki o przygodach Józefinki  i jej kolegów.

- O, czyli powstaje seria?

- Czy seria, tego jeszcze nie wiem, może po prostu druga część. Książka spotkała się z tak dobrym i miłym odbiorem, że postanowiłam napisać ciąg dalszy.

- Jak godzi Pani pisanie z pracą zawodową? Jest Pani dyplomatką.

- Tak. Pisanie to moje hobby. Bardzo chciałabym pisać zawsze wtedy, kiedy mam wenę, ale jest to często niemożliwe. Staram się każdego dnia przeznaczyć godzinę, dwie na pisanie powieści. Pomysły powstają najczęściej podczas długich spacerów z  psem.

- Polecamy więc „Tajemnicę szopy nad Wigrami”, polecamy odpoczynek nad naszym najpiękniejszym polskim jeziorem, a już niebawem powieść pani Katarzyny będzie można wygrać w naszym konkursie. Będzie to świetna lektura nie tylko na wakacje. Bardzo dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
10.13.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie