Tłumy w supermarketach, sklepach i cukierniach. Wszyscy w kolejce po pączki, wysmażone w najróżniejszych smakach. Na te, uchodzące za najsmaczniejsze, trzeba poczekać nawet parę godzin.
Tak jest co roku w cukierni Sugar, która oferuje chyba najdroższe w mieście, kosztujące 4,5 zł sztuka wyroby. Najtańsze - 38 groszy - są w Biedronce, ale pod warunkiem, że kupimy przynajmniej 12 sztuk. W Dublinie, co widać na przedostatnim zdjęciu, pączek kosztuje 2,5 euro i można go skosztować w bodaj 30 wersjach.
Przeciętny Polak w Tłusty Czwartek zjada ponoć 2,5 pączka. Są one podstawowym produktem nawet w bankach, które finansowe usługi polecają tylko na deser. Pączki królują w słynącej ze znakomitych lodów cukierni na Chłodnej, skutecznie wyparły lody z przeznaczonego wcześniej tylko na nie miejsca. Suwalska piekarnia Cymes, mająca zakłady w Białymstoku i Olsztynie, wypiekła około 130 tysięcy sztuk w 20 smakach. Promocyjną kampanię Cymes zaczął już w poniedziałek, otwierając Pączkarnię w swoim Domu Chleba na Placu Konopnickiej. Codziennie po kilka nowych smaków i tak aż do soboty. Cena jednak codziennie taka sama – 1,80 zł za sztukę.
Dla każdego coś dobrego, dowiezionego z piekarni w Raczkach czy Gołdapi. Od 69 groszy w górę kosztują pączki w Edenie. Sklep przygotował specjalne stoisko. Szybko, wygodnie, blisko kasy.
Praktyczni Niemcy (ostatnie zdjęcie) kuszą suwalczan nie tylko smakiem, ale i kształtem wypieków. Już za parę dni Walentynki.
WD