Pączki idą dziś jak świeże bułeczki, dlatego trzeba je ciągle dopiekać, dopiekać, dopiekać. Piekarze w suwalskich pączkarniach dwoją się i troją, często na oczach cierpliwie czekających w kolejkach smakoszy.
Pączkarnia „Słodki Zakątek” firmy Cymes poprosiła o pomoc siatkarzy pierwszoligowego Ślepska Suwałki . Sportowcy na pewno lepiej radzą z piłką, ale po wysłuchaniu i obejrzeniu szybkiego kursu, bez problemu nadziewali świeżutkie wypieki.
- Jesteśmy nie tylko sponsorem Ślepska, ale też partnerem klubu w wielu społecznych, często charytatywnych przedsięwzięciach – wyjaśnia Dariusz Ułanowicz z Piekarni-Cukierni Cymes. - Pączki, które własnoręcznie nadziewają lub ozdabiają, siatkarze wręczą podopiecznym Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Przytorowej.
Każdego roku Cymes, który ma swoje oddziały w Białymstoku i Olsztynie, na święto łasuchów przygotowuje około 150 tys. pączków. Do suwalskich i okolicznych sklepów trafia 60 tys. sztuk.
Dla porównania, Cukiernia Staniszewskiego Poziomka dostarcza do naszego miasta 15 tys,. a Delissa około 900 sztuk.
Ceny paczków rozmaite, uzależnione od marki, wielkości, nadzienia, którego wybór z roku na rok jest coraz większy. Najpopularniejsze jest różane, malinowe, wiśniowe, truskawkowe i poziomkowe oraz toffi, czekoladowe czy rafaello. Za jednego pączka płacimy 0d 1,50-1,80 zł do 3 zł w Naszej Pączkarni przy Noniewicza czy 4 zł w cukierni Sugar.
Piekarze z regionu narzekają na sieciówki, które sprzedają niemal hurtowo i poniżej kosztów. W dyskontach cena jednego pączka, pod warunkiem, że kupujemy 12 sztuk, wynosi 38-39 groszy.
Mieliśmy jeszcze napisać, ile kalorii zawiera pączek i jak długo trzeba ćwiczyć, żeby spalić tyle energii, ale dzisiaj naprawdę nie wypada.
WD