Zdaniem władz miasta Suwałki pięknieją z dnia na dzień. Modernizowany jest park M. Konopnickiej i plac Piłsudskiego, trwa przebudowa Wigierskiej, zapowiedziano kolejny etap prac przy ul. Buczka. Odnawiane są kamienice. Od ulicy, bo to, co dzieje się od podwórka już mało kogo interesuje. Oto jeden z przykładów Suwałk właśnie od podwórka.
Prezentowany na naszym zdjęciu plac zabaw służyć ma dzieciom z Osiedla I (między ulicami Kościuszki i Emilii Plater). Za odległości kilkudziesięciu metrów plac wygląda, przyznają Państwo, zupełnie nieźle. A co się dzieje w środku? Na dzieci czekają dwie pułapki.
Oto pierwsza z nich, w którą 2 maja wpadł czteroletni chłopczyk. Skończyło się na niegroźnych, na szczęście, potłuczeniach i otarciach naskórka.
- Tej deski w kładce (zdjęcie z 8.05.13 godz. 9.48) brakuje odkąd pamiętamy, czyli od jesieni ubiegłego roku - mówią matki spotkane na placu zabaw. - Jak widać nikogo to nie interesuje. Pytanie tylko jak długo. Czy trzeba jakiegoś nieszczęścia, żeby obudził się administrator?
Administratorem terenu jest ZBM,, do którego zgłosił się ojciec poszkodowanego chłopczyka.
- Specjalnego zainteresowania brakiem deski nikt nie wykazał - o swojej wizycie w ZBM opowiada ojciec 4-latka. - Przy mnie panowie zaczęli oglądać znajdujące się w ZBM zdjęcia. Była na nich data 23 kwietnia 2013 i była też widoczna dziura spowodowana brakiem deski. Zamiast terminu naprawy kładki usłyszałem, że w mieście są ważniejsze sprawy. Może dla urzędników są ważniejsze, ale dla mnie i rodziców dzieci korzystających z tego placu, najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci.
Jak się okazuje bezpieczeństwu dzieci na tym urządzeniu zagraża nie tylko brak deski, ale też wystająca na ok. 5 cm, niezabezpieczona śruba (na zdjęciach).
Tej deski nie przybije i śruby nie zabezpieczy ani policja, ani straż miejska. Może skuteczny będzie mandat nałożony na administratora osiedla przez Straż Miejską?