W miniony wtorek inspektorzy z Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego na drodze krajowej nr 8 zatrzymali do kontroli jedną z łotewskich ciężarówek. Pojazdem wykonywany był międzynarodowy transport drogowy na trasie z Estonii do Niemiec, a kierowany był przez załogę dwuosobową, którą stanowiło łotewskie małżeństwo.
- W wyniku analizy sporządzonych wydruków oraz pobranych danych z tachografu cyfrowego zaistniało uzasadnione podejrzenie, iż w kontrolowanym pojeździe zainstalowane jest urządzenie umożliwiające kierowcy jazdę z rejestracją „odpoczynku”, celem ukrycia rzeczywistego czasu pracy – informuje Tomasz Wyszkowski z ITD.
W celu weryfikacji podejrzeń pojazd został skierowany do specjalistycznego serwisu tachografów, gdzie dokonano oględzin urządzenia rejestrującego. Kontrolerzy stwierdzili, że w impulsatorze zostało zainstalowane dodatkowe urządzenie umożliwiające manipulacje tachografu.
- Podczas oględzin impulsatora, drugi członek załogi - żona kierowcy, nieoczekiwanie ukryła urządzenie symulujące pracę drugiego niezależnego sygnału prędkości (IMS) w mało wyrafinowanym miejscu tj. w bieliźnie, którą miała na sobie. Pomimo wielu wydanych poleceń kobieta nie oddała schowanego urządzenia. W związku z czym wezwany został patrol Policji, który przy użyciu kajdanek doprowadził kobietę do radiowozu. Po kilku chwilach kierująca prawdopodobnie zrozumiała swoją sytuację i oddała schowane urządzenie, które okazało się częścią skomplikowanego wyłącznika tachografu – relacjonuje inspektor.
W związku ze stwierdzonymi naruszeniami wszczęto postępowanie administracyjne natomiast małżeństwo zostało ukarane czterema mandatami karnymi.