Via Baltica. Rolnik z Jankielówki blokuje budowę drogi S-61

- Weszli na nasz teren i robią, co chcą. Powyrywali drzewa z całymi pniami, bez żadnych odszkodowań, bez wyceny. Straszą wysokimi karami - mówi Marek Hońko, rolnik z miejscowości Jankielówka w gminie Raczki.

Przez jego ziemię przebiegać ma droga S- 61. Na odcinku Raczki - Wysokie inwestycję realizuje przedsiębiorstwo Budimex.

- To, że droga ma przebiegać przez nasze pole, nie podobało mi się od samego początku, ale staraliśmy się dogadać. Liczyliśmy na uczciwą wycenę i odszkodowania. Tymczasem budowa ruszyła, weszli bezkarnie na nasze pola i mają nas za nic. Nie chciałem zwady robić, ale nie dam się ograbić! Niszczą uprawy, wyrywają drzewa, traktują nas jak bydło – mówi Marek Hońko, właściciel 5,5 hektarowej działki, przez którą ma przebiegać S- 61.

Zdenerwowany rolnik zablokował w poniedziałek wjazd na działkę. Robotnicy wezwali policję.

- To moje pole! Dziś zablokowałem przejazd, ale jutro zablokuję całą działkę. Straszą mnie bardzo wysokimi karami – 30 tys. zł za każdy dzień przestoju. Nie dam się zastraszyć! - denerwuje się gospodarz.

- Znam problem – mówi Rafał Malinowski, główny specjalista ds. komunikacji społecznej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku. - Roboty ruszyły, a rolnicy nie dostali wcześniej odszkodowań. Zgodnie z procedurami, w pierwszej kolejności działki powinien wycenić rzeczoznawca powołany przez wojewodę. Rzeczoznawca bezpośrednio przed nim odpowiada. Po przesłaniu protokołów wycen my bezpośrednio, od razu przelewamy pieniądze.

Za odcinek drogi, o którym mowa Ełk- Wschód-Raczki, odpowiada jednak Warmińsko-Mazurski Oddział GDDKiA.

- Rolnik blokuje działkę bezprawnie – mówi Karol Głębocki, z GDDKiA w Olsztynie. - Wykonawca ma prawo prowadzić tam prace, bo uzyskał decyzję zezwalającą z nakazem natychmiastowej wykonalności. Po drugie, wycena nieruchomości została przedstawiona panu Hońko. Rolnik wniósł uwagi i są one obecnie rozpatrywane przez wojewodę. To potrwa. Pozostali rolnicy nie zgłaszali uwag i otrzymali już zaliczki. Właściciel nieruchomości powinien poczekać – tłumaczy K. Głębocki.

(just)