Niedziela palmowa, stała się okazją, aby przypomnieć o 96 ofiarach Katastrofy smoleńskiej. W Raczkach skupiono się na postaci, z którą tamtejsza społeczność jest szczególnie związana. Tragicznie zmarły wicemarszałek Krzysztof Putra pochodził bowiem z podraczkowskiej wsi Józefowo. Dziś w kościele parafialnym odsłonięto tablicę ku jego pamięci.
- Najgorsze było oczekiwanie. Na początku nikt nic nie wiedział. Nawet najbliższa rodzina nie była pewna czy wujek poleciał. Dopiero po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że zrobił to w zastępstwie za kogoś innego. Później była już tylko rozpacz… – tak o zdarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku opowiada Szymon Putra, bratanek tragicznie zamarłego wicemarszałka. - To był bardzo ciężki czas dla naszej rodziny. Jesteśmy jednak bardzo zgrani i szybko się zorganizowaliśmy i zapewniliśmy wsparcie jego najbliższym.
Od tragicznego kwietniowego poranka minęły już cztery lata. Dziś w Raczkach, społeczność tamtejszej parafii uczciła pamięć Krzysztofa Putry. Urodził się on bowiem we wsi Józefowo, która jest częścią tej wspólnoty. - Tu przyjął chrzest, tu przystąpił do Pierwszej komunii i przez lata był aktywnym parafianinem. Wielokrotnie podkreślał, że w dzieciństwie przyjeżdżał tu z rodzicami. Swoimi słowami i życiem wiele razy dawał świadectwo jak ważna dla niego była rodzina – mówił proboszcz Henryk Polkowski na chwilę przed odsłonięciem tablicy poświęconej wicemarszałkowi oraz pozostałym ofiarom, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem.
Tablicę pamiątkową, usytuowaną w bocznej części kościoła, odsłaniali bracia Krzysztofa Putry. Pochodził on bowiem z wielodzietnej rodziny i taką też stworzył wokół siebie. W kwietniu 2010 roku osierocił ośmioro dzieci. Mimo iż w latach 70. opuścił Suwalszczyznę i zamieszkał w Białymstoku, to z terenami tymi wciąż był związany. W Józefowie na gruntach należących do jego ojca zbudowano kościół filialny. Późniejszy poseł pomagał w jego budowie. – Czerpałem z wujka. Była dla mnie autorytetem. To za jego inspiracją zainteresowałem się polityką i działalnością społeczną - opowiada Szymon Putra, który od prawie czterech lat jest radnym suwalskiego powiatu.
(mkapu)