Od czwartkowego poranka na terenie przy ul. Reja i Daszyńskiego swój namiot rozstawiać zaczął Cyrk Arena. Przedstawienie, którego jedną z gwiazd ma być słoń Tembo, rozpocznie się o godz. 18.
Od marca w Suwałkach obowiązuje zakaz wydzierżawiania gruntów komunalnych na organizację przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt oraz zakaz ich promocji w Urzędzie Miejskim, jednostkach organizacyjnych i za ich pośrednictwem.
Na zarządzeniu, wydanym przez prezydenta Suwałk na wniosek organizacji broniących praw zwierząt, korzysta właściciel prywatnej nieruchomości. W maju przy ul. Reja zaprezentował się cyrk Korona, teraz przyszedł czas na Arenę.
Suwałki nie są jedynym miastem, które nie użyczają swoich terenów,a tym samym zrezygnowały z wpływów z dzierżawy. Zmalały też zyski cyrków, które na przykład u nas, ograniczyły się nie tyko do jednodniowych pobytów, a nawet, jak Korona czy Arena, do jednorazowych widowisk. Promocję zredukowały do rozwieszenia plakatów i informacji na własnych profilach facebookowych.
Cyrkowcy walczą o swoje prawa do wolności artystycznej i gospodarczej. Powołują się na rezolucję Parlamentu Europejskiego, który „klasyczny cyrk wraz z prezentacja zwierząt” uznał za część składową kultury europejskiej. Podają przykład prezydenta Starachowic, który przed miesiącem cofnął zarządzenie w sprawie zakazu organizowania na terenach gminny widowisk cyrkowych, w których występują zwierzęta.
- Mamy siedzibę właśnie pod Starachowicami i to ja wywalczyłem odwołanie tego zakazu – mówi Mirosław Złotorowicz, dyrektor Cyrku Arena. – Przez miasto codziennie przewożonych jest na rzeź tysiące świń, a nam zabrania się, żeby przyklęknął wielbłąd. Niedługo fundacje przyrodnicze, które powstały głównie dla czerpania zysków, zakażą hodowania kwiatków na balkonach.
Dyrektor Złotorowicz przekonuje, że w Arenie i cyrkach w Europie, a zna je prawie wszystkie, nie ma procederu znęcania się nad zwierzętami. Jeżeli ktoś gdzieś spotka się z takim przypadkiem, powinien zgłosić to właściwym organom. Decyzje prezydentów czy burmistrzów właściciele cyrków porównują do stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Wynajęli kancelarię prawną i od wydawanych przez samorządowców zarządzeń będą odwoływali się do sądów administracyjnych.
Oprócz słonia i wielbłądów, Cyrk Arena pokaże w Suwałkach kucyki i psy. W tym sezonie nie będzie już za to drapieżnika widniejącego na plakacie. Prosto z naszego miasta występujący w Arenie artyści z Czech, Ukrainy i Polski przeniosą się do Augustowa, a potem do Białegostoku.
WD