Przez Polskę, także przez Suwalszczyznę przetoczył się szkwał „Hanna”. Miejscami wiatr osiągał prędkość 100 km/h i był bardzo porywisty. Najgorzej było nad ranem.
Strażacy z regionu wyjeżdżali kilkadziesiąt razy, głównie do połamanych drzew.
- Od godz. 4.00 nasze jednostki angażowane były w rozmaitych częściach województwa. Do godz. 6.00 mieliśmy łącznie około 40 zdarzeń - mówi dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania PSP w Białymstoku.
O godz. 4.45 Centrum Zarządzania Kryzysowego wydało komunikat, mówiący, że stacja meteorologiczna w Suwałkach notuje porywy wiatru rzędu ponad 90 km/h.
U zbiegu ulic Reja i Kowalskiego wiatr wyrwał z korzeniami około 30-letni świerk. Kilka miesięcy temu jakiś urzędnik zadecydował, że to drzewo ma ocaleć z wycinki przeprowadzonej na okoliczność budowy parkingów. Dobrze, że do zdarzenia doszło nocą i świerk nie przywalił przechodnia.
- Do tej pory ogarniamy zniszczenia. Trudno policzyć interwencje związane z uszkodzonymi dachami, samochodami i powalonymi drzewami. Pracujemy nad tym już od kilku godzin – mówi dyżurny suwalskiej Straży Pożarnej.
Najbardziej wiało w powiatach suwalskim i augustowskim. W Bubelach w powiecie sejneńskim i w Starej Pawłówce koło Przerośli konary uszkodziły drzewa. W Kamionce Starej poryw wiatru zerwał dach obory. Zwierzęta na szczęście nie ucierpiały. Uszkodzony został również dach domu w Dulkowszczyźnie w powiecie augustowskim. Strażacy ochotnicy z Szypliszk wyjeżdżali do usuwania konarów m.in. w Bilwinowie i Wesołowie (zdjęcia).
Uszkodzeniu ulegały też linie energetyczne. Około 6.00 bez prądu było blisko 7 tys. mieszkańców z gmin Suwałki, Sejny, Przerośl, Wiżajny oraz Filipów.
Z kościoła w Smolnikach wiatr zerwał dach:
Fot. OSP Szypliszki