Do prawie 60 zdarzeń związanych ze skutkami wichury, która przechodziła i przechodzi nad Suwalszczyzną, wyjeżdżali minionej doby strażacy z regionu. Jak mówi st. kpt. Jerzy Netter, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach, do usuwania skutków silnego wiatru zadysponowane zostały wszystkie siły.
- Na terenie Suwałk strażacy interweniowali 18 razy, z czego 17 dotyczyło usuwania złamanych konarów – dwa z nich uszkodziły samochody, a jedno z przewróconym rusztowaniem. Silny podmuch wiatru wyrwał zabezpieczenia rusztowania w postaci kotew przymocowanych do budynku i rusztowanie runęło. Na szczęście, nikomu nic się nie stało – mówi Komendant J. Netter.
Z kolei na terenie powiatu suwalskiego odnotowano 41 wyjazdów, z których 39 dotyczyło usuwania złamanych konarów lub powalonych drzew. W miejscowości Wasilczyki podmuch wiatru uszkodził poszycie dachu obory, a w Sikorowiznie domu mieszkalnego.
W Leszczewie drzewo powaliło się na napowietrzną linię energetyczną. Część mieszkańców została bez prądu.
Widok dryfującej na jeziorze łódki zaniepokoił mieszkańców Becejł. Na miejsce przyjechali druhowie OSP Szypliszki. Okazało się, że zerwało się przymocowanie łódki. Nikogo w niej wcześniej nie było. Druhowie rozmawiali z jej właścicielem.
- Do usuwania skutków wichury zadysponowaliśmy wszystkie siły. Na terenie Suwałk pracowały dwie jednostki ratowniczo-gaśnicze, w terenie intensywnie działali strażacy OSP. Na szczęście, nikomu nic się nie stało – podkreśla Komendant.
(just)
Fot. OSP Szypliszki, OSP Raczki