Gdy zdecydowana większość wójtów wyborczą noc z niedzieli na poniedziałek spędziła na nerwowych rozmyślaniach, wójt Gminy Bakałarzewo Tomasz Naruszewicz, nie musiał się aż tak bardzo obawiać się o rezultat wyborów. Był jedynym kandydatem i wybory w jego gminie miały charakter plebiscytu. Wyborcy mieli dwie opcje – przy nazwisku Naruszewicza mogli zaznaczyć TAK lub NIE. Zdecydowana większość, ponad 80 procent, wybrała tę pierwszą możliwość.
Jak mówił przed wyborami Naruszewicz, mimo wszystko zawsze istniej obawa, jak zagłosują wyborcy.
- Zdarzały się sytuacje, że ten jeden kandydat wcale nie zebrał większości głosów - mówił T. Naruszewicz.
Spośród 3168 mieszkańców gminy Bakałarzewo, do udziału w wyborach uprawnione były 2554 osoby. Frekwencja wyniosła 43,86 proc. Za tym, aby Naruszewicz rządził gminą kolejne pięć lat było 879 osób (80,64 proc.), przeciwko – 211.
Tomasz Naruszewicz ma 38 lat. Jest doktorem historii. Startował z komitetu „Nasza Wspólna Ziemia”.
Radni "Naszej Wspólnej Ziemi" w nowej radzie gminy Bakałarzewo: Henryk Świderski, Grzegorz Kozłowski, Bogusław Konopko, Henryk Piotr Brankiewicz - (nowy kandydat), Marek Andrzej Gorlo, Janusz Stanisław Kozłowski (kandydat po jednokadencyjnej przerwie), Szymon Jackiewicz, Witold Bejlik - nowy kandydat (wcześniej startował z "Naszej Wspólnej Ziemi", ale przegrał w 2014 roku), Karol Górski (nowy kandydat), Edward Antoniak (nowy kandydat), Szymon Chlebus, Sławomir Sawicki, Magdalena Sznurkowska, Dorota Walendzewicz i Piotr Kalejta (nowy kandydat).
Cztery lata temu Tomasz Naruszewicz zdobył 763 głosy (52,12 proc.). Do rady gminy wprowadził 11 radnych.
(just)