Specjaliści z zakresu pożarnictwa szukają przyczyn potężnego wybuchu, do którego doszło w poniedziałek na terenie gospodarstwa ogrodniczego przy ul. 24 Sierpnia w Suwałkach. Pojawiają się dowody świadczące o tym, że na terenie posesji wytwarzany był nielegalny alkohol.
Do wybuchu doszło w poniedziałek po 13.00. Siła rażenia była tak duża, że murowane ściany wyrzuciła kilka metrów dalej. Strop budynku zapadł się do środka, a w pobliskich szklarniach potłukły się wszystkie szyby. Ranne zostały trzy osoby: 58-letnia kobieta oraz dwaj mężczyźni w wieku 54 i 63 lat. Kobieta znajduje się w stanie ciężkim.
Na miejsce wezwani zostali strażacy z Łomży specjalizujący się w przeszukiwaniu gruzów, ponieważ istaniało podejrzenie, że w ruinach może znajdować się jeszcze jedna osoba.
W sumie na miejscu katastrofy budowlanej pracowało kilkanaście jednostek straży pożarnej z Suwałk, strażacy ochotnicy oraz jednostka z Białegostoku i wspomniani już strażacy z Łomży.
Już podczas akcji ratowniczej pojawiały się głosy, że na terenie posesji mógł być nielegalnie wytwarzany alkohol. Jego zapach można było wyczuć w powietrzu. Czy tak było w rzeczywistości?
- Nie zaprzeczam - mówi podkom. Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach. - Na miejscu wybuchu zostały zabezpieczone przedmioty oraz próbki cieczy, świadczące o tym, iż mógł tam być wytwarzany alkohol. W tej sprawie wypowie się biegły. Wciąż są prowadzone szczegółowe oględziny - dodaje.
(just)
[04.03.2019] Wybuch w centrum Suwałk. Ściany odrzuciło na kilka metrów [wideo]
[04.03.2019] Wybuch w centrum Suwałk. Trzy osoby ranne [zdjęcia]