Do kilku zdarzeń na terenie Suwałk i powiatu wyjeżdżali w ten weekend suwalscy strażacy.
W sobotę po 15.00 musieli wchodzić przez okno do jednego z mieszkań na Osiedlu Północ. Zaalarmowali ich lokatorzy, którzy wyczuli zapach spalenizny. W mieszkaniu, z którego wydobywał się swąd nikogo nie było. Strażacy weszli do środka po drabinie. Najprawdopodobniej mieszkaniec zostawił na włączonej kuchence garnek.
Także w sobotę strażacy wyjeżdżali do zderzenia dwóch aut w miejscowości Jemieliste koło Filipowa. Około 22.00 zderzyły się tam dwa Volkswageny. Dwie osoby zostały przetransportowane do szpitala.
Z kolei w niedzielę nad ranem strażacy wyjeżdżali do dużego pożaru stodoły w miejscowości Stara Kamionka w gminie Bakałarzewo.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o 4.12. Natychmiast udaliśmy się na miejsce. Tam okazało się, że pali się więźba dachowa stodoły. Były w niej składowane bele siana oraz narzędzia rolnicze – mówi dyżurny suwalskiej straży pożarnej.
W akcji gaśniczej brały udział dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Suwałk oraz jednostki OSP z Karasiewa, Bakałarzewa i Skazduba Starego, w sumie 13 strażaków. Straty oszacowano na 60 tys. złotych. Przyczyny pożaru ustala policja.
(just)
Fot. Adrian Piekarski