Zamiast rudery będzie nowoczesny blok. Wcześniej wpuszczą tam ogień [zdjęcia]

Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa kupiła niszczejącą przychodnię lekarską przy ulicy Szpitalnej. Wkrótce budynek zostanie rozebrany, a w jego miejscu pojawi się atrakcyjny blok. Zanim się to stanie, wkroczą tam strażacy ze studentami.

- Ten budynek drażnił mnie od lat. To irytujące, że w odnowionym sąsiedztwie stoi taka rudera. Wielokrotnie w czasie spacerów rozmawiałem o nim z mieszkańcami osiedla. Dlatego podjęliśmy decyzję, że coś trzeba z tym zrobić - opowiada Tadeusz Szymańczyk z Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Nieduży blok przy Szpitalnej leży w sąsiedztwie hospicjum. Na początku przez kilka lat mieścił się tu hotel pielęgniarek. Potem ulokowano tu przychodnie lekarskie. Przyjmował tam między innymi alergolog. Gdy wyprowadzili się stamtąd lekarze budynek przez kilka lat stał pusty. W końcu na jego zakup zdecydował się zakład pogrzebowy. Nie zagościł tam jednak zbyt długo i w styczniu za 600 tysięcy złotych sprzedał spółdzielni obiekt z przylegającymi do niego działkami.

Początkowo MSM planowała uratowanie budynku. Jednak po konsultacjach z ekspertami okazało się, że byłoby to zbyt drogie przedsięwzięcie. Oprócz gruntownych prac remontowych konieczne byłoby przesuniecie ścian i korytarzy. Zdecydowano się więc na rozbiórkę bloku i przygotowanie nowego projektu.

Spółdzielnia zaprosiła do współpracy suwalską PWSZ. Swoje projekty zgłosiło pięciu studentów trzeciego roku architektury.

- To bardzo ciekawe, przyjazne dla mieszkańców pomysły. Przy projektowaniu bloku będziemy z nich korzystać – zapewnia.

Do każdego z mieszkań będzie można wejść bez korzystania ze schodów. Dziedziniec ulokowany zostanie na poziomie zerowym, a na każde z trzech pięter dojedzie winda. Zaplanowano też garaż podziemny, dwa lokale pod usługi medyczne i miejsce rekreacji, gdzie będzie można zrobić grilla.

- Chcemy też, aby było tam jedno duże ogólnodostępne pomieszczenie. Coś na kształt świetlicy, gdzie będą bawić się dzieci, a dorośli mogliby organizować uroczystości rodzinne lub spotkania towarzyskie – opowiada prezes spółdzielni.

Z końcem września na jego biurko trafi gotowy projekt. Wtedy też zakończy się rozbiórka. Zanim jednak budynek zniknie, wkroczą do niego studenci i strażacy.

- W planach jest urządzenie tam kontrolowanego pożaru. Dzięki temu w praktyce będzie można sprawdzić jak wysoka temperatura działa na konstrukcje betonowe – zapowiada Szymańczyk.

Już jesienią, gdy podliczony zostanie całkowity koszt budowy bloku, rozpocznie się sprzedaż lokali. Pierwsi mieszkańcy wprowadzić się będą mogli już w sierpniu 2016 roku.

(mkapu)