Wyjątkową odwagą i trzeźwością umysłu wykazali się we wtorek świadkowie kolizji drogowej na ulicy Kościuszki w Suwałkach. Wyciągnęli z auta nieprzytomnego kierowcę i reanimowali go do przyjazdu ratowników.
Do zdarzenia doszło we wtorek, po 14.00, na moście na Czarnej Hańczy, tuż przy hali miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Strażacy zostali powiadomieni około 14.00. Okazało się, ze doszło do zderzenia dwóch aut – dostawczego Volkswagena Caddy i Alfy Romeo. U kierowcy Alfy doszło do zatrzymania akcji serca.
- Przechodnie, którzy byli świadkami kolizji natychmiast ruszyli na pomoc poszkodowanemu. Wyjęli go z samochodu i podjęli czynności reanimacyjne. Udało się im przywrócić mężczyźnie krążenie. Potem kierowcą zajęli się strażacy i załoga karetki pogotowia. Siedemdziesięciolatek został przetransportowany do szpitala – mówi kpt. Anna-Dworak Petrikas, oficer prasowy suwalskiej straży pożarnej.
Mężczyzna najprawdopodobniej zasłabł za kierownicą, bo zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu. Wyjaśnia to policja.
Anna Dworak – Petrikas podkreśla, że postawa świadków zdarzenia zasługuje na szczególne uznanie.
- Nieczęsto się zdarza, że przypadkowi przechodnie ruszają z pomocą. Zazwyczaj, gdy widzą, że ktoś leży na trawniku, nie reagują, nawet nie dzwonią po służby. W tym przypadku zachowali się naprawdę bardzo odważnie i co najważniejsze – potrafili prawidłowo prowadzić akcję reanimacyjną. Mamy nadzieję, że w szpitalu mężczyzna doszedł do siebie – dodaje.
(just)