Suwalscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku czterech mężczyzn, którzy wspólnie ukradli z jednego ze sklepów złoty łańcuszek. We wto-rek suwalczanie usłyszeli zarzuty, do których się przyznali. Teraz ich po-stępowaniem zajmie się sąd.
We wtorek przed południem uwagę kryminalnych z suwalskiej Policji zwróciło dwóch mężczyzn, którzy stali w jednej z bram w centrum miasta.
- Młodzi ludzie sprawiali wrażenie wyraźnie poddenerwowanych. Co chwila wychylali się z bramy i chowali się z powrotem. Po kilku minutach policjanci zauważyli dwóch biegnących mężczyzn, którzy dołączyli do tych w bramie. Goniła ich jakaś kobieta. Policjanci natychmiast dotarli na podwórze kamienicy, gdzie "zniknęli" młodzieńcy. Tam zauważyli odjeżdżającą taksówkę. Natychmiast ruszyli za nią i po kilkunastu metrach zatrzymali pojazd do kontroli – relacjonuje aspirant Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach.
Obok taksówkarza siedział 19- latek, dobrze znany policjantom ze swej wcześniejszej działalności przestępczej, a z tyłu- trzech młodych mężczyzn, których wcześniej mundurowi widzieli w obserwowanej bramie.
- W toku przeszukania samochodu policjanci ujawnili i zabezpieczyli złoty łańcuszek, który, jak się okazało, chwilę wcześniej, został skradziony z jednego z pobliskich sklepów – dodaje Sawko.
Pokrzywdzony oszacował straty na 420 złotych. We wtorek zatrzymani w wieku od 17 do 27 lat usłyszeli zarzuty, do których się przyznali. Teraz ich postępowaniem zajmie się sąd.