20.02.2022

Zniesiono ograniczenia wjazdu na Litwę. Na zapusty na Wileńszczyznę [zdjęcia]

Osoby, przyjeżdżające na Litwę z krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Andory, Monako, San Marino i Watykanu, nawet jeśli nie są zaszczepione lub nie przechorowały COVID-19, nie tylko nie muszą wykonywać testów i izolować się, nie muszą też wypełniać formularza lokalizującego.

A akurat zaczynają się imprezy zapustowe, w tym w polskojęzycznym rejonie Wileńszczyzny. Warto więc wybrać się na Litwę.

Zapusty, ach zapusty, każdemu pączek tłusty”

W Polsce ostatki, mięsopust, śledzik lub zapusty, na Litwie užgavėnės. Nazwy różne, a dotyczą tego samego: przeżywania ostatnich dni karnawału, hucznej zabawy przed Środą Popielcową i całym, ponad 40-dniowym okresem Wielkiego Postu. Obecnie zapusty na Litwie to najczęściej radosny weekend poprzedzający Środę Popielcową.

Stary zwyczaj koniecznie każe w zapusty świętować, bo podobno ci, którzy tego nie zrobią, przez cały rok nie obronią się przed nieszczęściami.

W litewskiej tradycji ludowej na zabawę zapustową koniecznie przybywają dwie postacie: Konopiasty i Słoninowy. Pierwszy symbolizuje okres Wielkiego Postu, drugi – czas jedzenia mięsa. Dwaj przeciwnicy staczają ze sobą walkę, a wygrywa zawsze Konopiasty. To zapowiedź postu i symboliczne wyrzeczenie się mięsa aż do Wielkanocy. Pali się też Morė (odpowiednik polskiej Marzanny), by szybciej przegonić zimę i przywołać wiosnę.

Zapusty na Wileńszczyźnie - co, gdzie, kiedy?

Przebierańce, pączki, palenie Marzanny...Zapusty na Wileńszczyźnie zawsze obchodzone są hucznie, wesoło, przy suto zastawionych stołach. Tak będzie też w tym roku - wesołe zabawy zapustowe odbędą się w różnych zakątkach Wileńszczyzny.

Wielofunkcyjny Ośrodek Kultury w Rudominie zaprasza na Zapusty, które odbędą się już w tę niedzielę, 20 lutego, o godz. 13 na targowisku w Rudominie.

Na gości czeka bogaty program artystyczny, zawody sportowe, atrakcje dla dzieci, gościnne zagrody i inne niespodzianki.

26 lutego (sobota) o godz. 13 święto zapustowe odbędzie się w Awiżeniach, (ul. Sudervės 8, Awiżenie, rej. wileński).

W następną niedzielę, 27 lutego o godz. 16, wszyscy są zapraszani do wsi Zujuny (ul. Szkoły 1, Zujuny, rej. wileński), gdzie odbędzie się zabawa Zapustowa – „Mroźna zima, biegnij z podwórka”.

Na wszystkich zgromadzonych czekać będą występy grup artystycznych, konkursy, tańce, zabawy, tworzenie masek zapustowych, a najważniejsze – pieczenie i degustacja chleba oraz naleśników.

Z kolei w Trokach zapustowe szaleństwo zaplanowana na 26 i 27.02. br.

Pierwszy Festiwal odbędzie się 26 lutego w Muzeum Życia Ludowego - autentycznym kompleksie domostwa w Trokach ul. Miško g. 18B, Miciūnai 21100 GPS 54.700172, 24.863699

Z kolei w niedzielę, 27 lutego br., na festiwal zaprasza samorząd Trok. Impreza rozpocznie się o godz. 10.00 i potrwa do wieczora. Na godz. 13.45 litewskiego czas zaplanowano kolorowy przemarsz od Domu Kultury do ulicy Ratuszowej.

„Wszystkie firmy, kolektywy, kluby, klasy, rodziny, podwórka, przyjaciele! Zjednoczmy się i idźmy w kierunku ciepło i światła, żeby zima już nie wróciła, zapraszamy na zimowy rajd. Spotkajmy się i wygońmy zimę Trok –apeluje tamtejszy samorząd.

Zapustowe tradycje i zabawy

Śpiewy, tańce, a przede wszystkim sute jedzenie, to niezbędny element każdej zabawy zapustowej. Według dawnych wierzeń ten, kto zostaje głodny w zapusty, będzie cierpiał głód przez resztę roku. Czas postu, wiosna, a potem Wielkanoc - to, jak wspominają starsi lu­dzie z Kresów Rzeczypospolitej, ciekawy okres w roku. Nawet post nie był smutny. Nie wolno było jeść niczego tłustego, nawet popijać mleczka. Post zaczynał się w popielcową środę. Co innego w zapusty. Na Podlasiu i Mazurach jadało się wówczas obficie: kilkanaście razy dzien­nie. Jak już kresowiak podjadł słoniny na cztery „palce”, zjadł bochenek chleba, garnek litewskich blinów, siadał do sanek (zazwyczaj był wówczas śnieg) i ruszał w odwiedziny do bliższej i dalszej rodziny. Wierzono bowiem, że czym dalej zajedzie się w gości i czym dłużej będzie się wesoło bawiło, tym dłuższy i większy len urośnie.

Kto dziś o tym pamięta? Lnu już prawie nikt nie uprawia. Tylko starsi lu­dzie pokazują jeszcze zardzewiałe narzędzia, opowiadając o tym, jak kiedyś len się rwało, jak trzeba było dziewczyny w czasie roboty nalewką częstować, by ro­bota „paliła się”.

Jadąc w gości, wskazane było wywrócić się kilka razy w puszysty śnieg. Był to znak, że len będzie lepiej się czesał. Tańczono zaś i śpiewano całą noc. Młodzież wyciągała w zapusty maski, patelnie, garnki, ubierała się w stare ubrania. Jeździła od wsi do wsi, brzęcząc, hałasując, by było słychać z dale­ka. Na Białostocczyźnie tradycja nakazywała, by garnki z sadzą wrzucać do mieszkań panien. A jak sadzy zabrakło, to i piasek był dobry na tę okazję.

Chodzili po wsi przebierańcy: aniołowie, diabeł, koziołek, biedak. Ich zadaniem było rozweselenie i zabawienie gospodarzy. Wyganiano „zimę”, „Post” walczył z „Karnawałem”. W zamian młodzież mogła najeść się do sy­ta kapusty ze słoniną.

Tradycje zapustowe - pożegnanie zimy i powitanie wiosny

Ostatni dzień karnawału jest nie tylko czasem przygotowania się do Wielkiego Postu, tak jak nakazuje tradycja chrześcijańska, ale też - zgodnie z tradycją pogańską - świętem pożegnania zimy i powitania wiosny. Jak zauważa litewski etnolog, prof. Libertas Klimka, tradycje zapustowe na Litwie, w odróżnieniu od zwyczajów w innych krajach europejskich, mają bardzo wiele elementów archaicznych.

Głównymi bohaterami organizowanych pochodów i zabaw, są przebierańcy, śmierć, diabeł, kozioł, Cygan, żebrak. Poza tradycyjnymi maskami zapustowymi, są też maski przedstawicieli różnych zawodów, a nawet polityków. Hałaśliwa zabawa przebierańców ma wystraszyć zimę i zmusić ją do ustąpienia. Kulminacją zabawy jest walka potężnego mężczyzny symbolizującego słoninę ze szczupłym symbolizującym konopie. W tym pojedynku zawsze zwycięża szczupły, co oznacza nastanie okresu Wielkiego Postu.

W ostatnim dniu karnawału na Litwie zjada się też niezliczoną ilość blinów, placków, naleśników. Bliny je się w domu, w pracy, w szkołach, w lokalach gastronomicznych.

Prof. Libertas Klimka zaznaczył, że tradycje zapustowe na Litwie, w odróżnieniu od zwyczajów w innych krajach europejskich, mają bardzo wiele elementów archaicznych. Głównym akcentem zapustowym są różne pochody i zabawy przebierańców, w których głównymi bohaterami są: śmierć, dzikie zwierzęta, diabli, kozły, Cyganie i żebracy. Można spotkać też maski przedstawicieli różnych zawodów, a nawet polityków. Hałaśliwa zabawa przebierańców ma wystraszyć zimę i zmusić ją do ustąpienia.

- W litewskich tradycjach zapustowych kluczowy jest aspekt tzw. magii agrarnej, czyli więź z duchami przodków. Przebierańcy faktycznie stają się wizerunkiem przodków. Na przykład do najdawniejszych masek należą zwierzęta i ptaki - prawdopodobnie powstały one z czczenia totemów. Ciekawym elementem są też maski, symbolizujące przedstawicieli innych narodowości, np. Żydów, Cyganów czy Węgrów.

- Jednak to zupełnie nie oznacza, że poprzez maski kpimy z innych narodów. Tacy przebierańcy, swoim hiperbolizowanym wyglądem i zachowaniem, mają podkreślić, że przyszli z innego świata. Tam wszystko ma być inaczej niż u nas, stąd dziwaczny wygląd, dziwne teksty i obyczaje - tłumaczył prof. Klimka.

Pojednanie z teściową

U Prawosławnych siedmiodniowe ostatki nazywane Maslenicą. Kiedyś zwyczaj ten traktowany był jako pożegnanie zimy. Cerkiew prawosławna przyjęła go jako święto religijne obchodzone na 7 tygodni przed Wielkanocą. Siedmiodniowe przygotowania do Wielkiego Postu to okres zabaw, najczęściej w gronie rodzinnym - według rosyjskiego przysłowia „Kto w Maslenicę nie świętuje - gorzko żyje i głoduje”.

Przez cały tydzień należy powstrzymać się od jedzenia tłustych potraw mięsnych, ale za to można objadać się plackami i naleśnikami maczanymi w śmietanie i okraszonymi serem. Stąd również w niektórych regionach Rosji święto to nazywane jest „serowym tygodniem”.

Maselnica, to także czas pojednania teściowej z zięciem. Matka żony ma prawo przyjść do jej domu, aby nauczyć ją jak piec smaczne „blińczyki” i razem z zięciem usiąść w zgodzie do stołu. W czasie siedmiodniowych przygotowań do Wielkiego Postu prawosławni, żegnając zimę, palą Marzannę, a wraz z nią różne stare rzeczy, które przypominają im „zły - zimowy czas”.

Naturalne witaminy

Na wschodnich kresach RP, starsi przed postem spieszyli z młócką. Wykonywano ją wówczas cepa­mi. Mężczyźni nie na darmo tak się spieszyli. Post był bowiem prawdziwym postem i nie mieliby siły podołać młócce. Inna sprawa, że jedzenie było bar­dzo urozmaicone. Po zapustach naród spał długo. Wstawano około południa. Gospodyni stawiała na stół kapustę, ziemniaki. Wszystkim smakował szała­mok. Prosta potrawa: woda z pokrojoną cebulą. Przez cały pozapustowy ty­dzień menu było urozmaicone: kasza z grochu. Buraki, kapusta.

Olej rolnicy mieli swój. Wyciskano go z lnu. Na takim oleju pieczono placki. Bogatszy je­chał do miasteczka i kupował u Żyda kilo śledzi za 19 groszy. Handlarz cza­sami sam objeżdżał wioski. Sprzedawał śledzie, garnki. W zamian brał sta­re ubrania, jajka. Witamin dostarczała marchew, brukiew. Pożywne też były suszone grzyby.

WYG

Fot: Samorządy Trok, Mariampola, welowe Lituania

Na podstawie: Kurier Wileński, Kresy24.pl, Wilnoteka.pl, Radio Znad Willi, samorząd Trok oraz info własne

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
09.27.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie