Oglądający decydujące mecze trener Jerzy Engel oraz prezenter pogody Tomasz Zubilewicz, kibic i piłkarz amator przecierali oczy ze zdumienia. Nie spodziewali się, że ośmioletni chłopcy mogą tak dobrze grać w piłkę nożną.
Akademia Piłkarska Wigry Suwałki po raz drugi zorganizowała zawody, które były prologiem Mikołajkowego Turnieju im. Tomka Godlewskiego. Podobnie jak główna część, tak i turniej chłopców urodzonych w 2008 roku i później miał międzynarodowa obsadę. Mało kto się jednak spodziewał, że goście ze Wschodu tak mocno pokrzyżują szyki najlepszym w kraju akademiom piłkarskim.
Zwycięstwo chłopców z Biełkardu Grodno było jak najbardziej zasłużone. Zespoły Lecha Poznań, ubiegłorocznego triumfatora i Jagiellonii Białystok dały z siebie wszystko w półfinale, rozstrzynietego na korzyć bialostoczan dzięki świetnej postawie ich bramkarza, Arkadiusza Sidza, w konkursie rzutów karnych. Trener Jagi, Tomasz Walukiewicz może być dumny ze swoich podopiecznych i z drugiego miejsca w silnie obsadzonym turnieju.
Także bramkarz, Michał Dębski był najlepszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy. Nie udało się mu jednak zapobiec utracie gola w ostatniej akcji meczu o piąte miejsce z Lechia Gdańsk. Trener suwalczan Paweł Cimochowski pocieszał swoich zawodników, że w następnych meczach i turniejach pójdzie im lepiej.
W rywalizacji piłkarzy w tym wieku wyniki nie są najważniejsze. Może i tak, ale ni dla samych chłopców. Trzeba było zobaczyć wybuchy radości po wygranych i płaczu po porażkach, zwłaszcza tak nikłych i poniesionych w ostatnich sekundach. Wciekłość i łzy towarzyszyły nie tylko suwalczanom, ale i Rosjanom z Bałtiki Kaliningrad, którzy w meczu ze Stomilem Olsztyn stracili gola spychającego ich na ósme miejsce 20 sekund przed końcem.
Dużo za to było radości po pięknych akcjach i golach oraz z nagród, jakie otrzymali uczestnicy Prologu Mikołajkowego Turnieju im. Tomka Godlewskiego.
Wojciech Drażba
Fot. Marta Orłowska