Po raz trzeci w karierze z Wigier odchodzi Adrian Karankiewicz. Zarówno 37-letni defensor, jak i działacze suwalskiego klubu chcieli przedłużyć umowę, ale ostatecznie nie doszli do porozumienia.
- Z przyjemnością zostałbym na kolejny sezon, ale życie nie zawsze przynosi to, czego chcemy – komentuje Adrian Karankiewicz (na zdjęciu przy pilce), który w Suwałkach spędzil w sumie 8,5 roku. - Nie mówię „żegnajcie”, tylko „do widzenia”. Jeżeli nadarzy się okazja, chętnie przyjadę podziękować wszystkim w klubie, no i kibicom, którzy zawsze mnie wspierali.
Niezwykle waleczny piłkarz, wychowanek Jagiellonii Białystok trafił do Suwałk przed sezonem 2012/2013, a po kolejnym cieszył się z historycznego awansu Biało-Niebieskich do I ligi. Po raz pierwszy, po pięciu latach, odszedł z Wigier w 2017 roku na jeden sezon do Stomilu Olsztyn. Po raz drugi, w 2021 – do Olimpii Grudziądz.
- Potem grałem jeszcze w Krypniance Krypno, pojechałem do pracy za granicę opowiada Adrian. – Zawsze dbałem o siebie, o kondycję fizyczną i dlatego zimą z chęcią skorzystałem z propozycji powrotu. Mam swoje lata, ale z wyjątkiem jednego spotkania, kiedy pauzowałem za kartki, we wszystkich spotkaniach grałem „od deski do deski’, od 1 do 90, a nawet 120. minuty. W klubie czułem się jak w jednej wielkiej rodzinie, myślę, że dołożyłem swoją małą cegiełkę do awansu Wigier do III ligi i zdobycia regionalnego Pucharu Polski.
Wiosną, w IV lidze, Adrian Karankiewicz dojeżdżał z Białegostoku na treningi w Suwałkach. Teraz, zajęć w klubie będzie więcej, znacznie dłuższe staną się podróże na wyjazdowe mecze. Piłkarz musiałby zamieszkać w Suwałkach, a to oznaczałoby większe koszty.
- Wiele zawdzięczam Wigrom, a minionej zimy dzięki nim znowu zaraziłem się piłką – mówi 37-letni zawodnik. – Chcę się nią cieszyć dopóty, dopóki zdrowie pozwoli. Mam nadzieję szybko znaleźć angaż w nowym klubie – dodaje.
Wojciech Drażba