Połowa suwalczan przed telewizorami i przy radioodbiornikach, a druga część śledzi relację live na naszym portalu. Tak we wtorek od godz. 14 powinno wyglądać życie w naszym mieście.
O suwalskich pierwszoligowcach głośno będzie we wszystkich mediach, bo w tej fazie pucharowe rozgrywki interesują już wszystkich. Po raz pierwszy w historii piłkarze Wigier zaszli tak wysoko. Już są w ćwierćfinale Pucharu Polski, a powinni zajść wyżej, bo rywalizację na zasadzie mecz i rewanż stoczą z trzecioligowym GKS 1962. Zaczynają w Jastrzębiu-Zdroju, drugi mecz odbędzie się 30 listopada w Suwałkach.
- Mam nadzieję, że wygramy – mówi Robert Dadok, 19-letni pomocnik Wigier. – Musimy pokazać, że jest różnica między pierwszą a trzecią ligą.
Młodzieżowiec przyszedł latem do Suwałk z trzecioligowego Pniówka Pawłowice Śląskie, w barwach którego w maju zremisował z GKS 1962.
- Jastrzębie bardzo dobrze gra z kontry, ale przede wszystkim potrafi długo utrzymywać się przy piłce, prowadzić grę – opowiada Dadok. – Seria 26 spotkań bez porażki najlepiej mówi o sile tej drużyny. Jej najlepszym zawodnikiem jest Kamil Jadach, który potrafi w pojedynkę wygrywać mecze.
W końcu kwietnia Jastrzębie przegrało z Górnikiem II Zabrze. Nowym trenerem został Jarosław Skrobacz i pod jego wodzą zespół wygrał pięć razy, zremisował tylko z wspomnianym Pniówkiem i zakończył sezon na siódmym miejscu.
Bieżące rozgrywki III ligi GKS 1962 zaczął od ośmiu zwycięstw i czterech remisów. Lider przegrał dopiero w 13. kolejce, znowu z Górnikiem II w Zabrzu. Piękna seria bez porażki, włącznie z pucharowymi na szczeblu okręgu i centralnym, sięgnęła 26 spotkań. Pierwsze skrzypce rzeczywiście gra mierzący 170 cm Kamil Jadach, z racji ruchów i wzrostu zwany „jastrzębskim Messim”. Król asyst zdobył cztery gole, a najskuteczniejszym w lidze jest 30-letni Wojciech Caniboł, który zaliczył już 10 trafień.
W rundzie wstępnej Pucharu Polski jastrzębianie pokonali 1:0 Olimpię Grudziądz, pierwszą przeszli dzięki wolnemu losowi, a w 1/16 wygrali 2:1 z drugoligowym Radomiakiem Radom. Najwięcej emocji dostarczyli kibicom w meczu 1/8 finału z ekstraklasowym Górnikiem Łęczna. Prowadzili 1:0, od 81. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, ale w ostatniej minucie doliczonego czasu stracili gola z karnego. Dogrywka niczego nie zmieniła, a konkurs rzutów karnych GKS 1962 wygrał 7:6.
- Obejrzeliśmy to spotkanie oraz dwa ligowe mecze jastrzębian i utwierdziliśmy się w przekonaniu, że absolutnie nie może być mowy o lekceważeniu przeciwnika – opowiada Dominik Nowak, trener Wigier. – To jednak my gramy dwie klasy wyżej i musimy koncentrować się na swojej grze, na własnych atutach.
O tym, że stać ich na wiele podopieczni Nowaka przekonali w pierwszych sześciu meczach I ligi, której liderowali do siódmej kolejki oraz w pucharowych bojach ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (1:0), ekstraklasową Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (2:1) i z Górnikiem w Zabrzu (2:0).
Wyeliminowanie zabrzan ucieszyło tym bardziej, że zwycięstwo przyszło po trzech z rzędu ligowych porażkach. Niestety, okazało się rodzynkiem, bo w lidze biało-niebiescy nie wygrali już ostatnich ośmiu spotkań. W ubiegłym tygodniu przegrali po 0:2 z Olimpią Grudziądz, którą w pucharze wyeliminował właśnie GKS 1962 i z liderem w Sosnowcu.
Od piątku bazą suwalczan był Chorzów, do którego wrócili po niepowodzeniu z Zagłębiem. W poniedziałek przenieśli się już do Jastrzębia-Zdroju, gdzie zaraz po południu przeprowadzili trening, a wieczorem szkoleniowiec zaplanował indywidualne rozmowy z zawodnikami.
- To już kolejne rundy rozmów, bo mieliśmy na nie dużo czasu, także w całym gronie, w Chorzowie – zdradza Dominik Nowak. – Oczyściliśmy i zamierzamy wygrać to pierwsze spotkanie. Sprawę awansu do wymarzonego półfinału chcemy rozstrzygnąć na swoja korzyść już w Jastrzębiu.
Szkoleniowiec przyznaje, że ma już tylko kilka wątpliwości dotyczących wyjściowego składu. Pewne jest tylko to, że zabraknie w nim pauzującego za kartki Rafała Augustyniaka. W poprzednich pucharowych meczach trener dokonywał 5-6 zmian w porównaniu do ligowych spotkań, na boisko wychodzili bramkarz Karol Salik, stoper Tomasz Jarzębowski i hiszpański napastnik Kuku. Przekonamy się, czy coraz wyższa stawka wpłynie na liczbę roszad.
W wtorek w Jastrzębiu-Zdroju wielkie piłkarskie święto. Oby po zakończeniu meczu cieszyło ono już tylko suwalskich kibiców i piłkarzy.
Transmisję z rozpoczynającego się o godz. 14 spotkania przeprowadzi Polsat Sport i Radio Białystok, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji live.
Wojciech Drażba
Mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski
25 października (wtorek):
GKS 1962 Jastrzębie - Wigry Suwałki, godz. 14:00
Bytovia Bytów - Arka Gdynia, godz. 17:30
Lech Poznań - Wisła Kraków, godz. 20:45
26 października (środa):
Puszcza Niepołomice - Pogoń Szczecin, godz. 14:00
Mecze rewanżowe rozegrane zostaną pod koniec listopada.