Jacek Zieliński, były dyrektor sportowy Wigier Suwałki, będzie pełnił to stanowisko w Legii Warszawa

Były znakomity piłkarz, potem trener, asystent Franciszka Smudy i selekcjoner reprezentacji Polski U-20, dyrektor sportowy Wigier, a następnie dyrektor techniczny Legii Warszawa, został dyrektorem sportowym mistrza Polski.

Jacek Zieliński, wybitny reprezentant Polski, który po zakończeniu kariery piłkarskiej był trenerem Legii Warszawa, Korony Kielce, Lechii Gdańsk, asystentem selekcjonera Franciszka Smudy i szkoleniowcem kadry U-20, trafił do II-ligowych wtedy Wigier na początku kwietnia 2014 roku. Kilka tygodni później Wigry, po raz drugi zresztą, zatrudniły innego byłego kapitana Legii i Reprezentacji Polski – trenera Zbigniewa Kaczmarka i świętowały historyczny awans na zaplecze ekstraklasy.

Jacek Zieliński był dyrektorem sportowym Biało-Niebieskich niespełna 3 lata. To on sprowadzał do Suwałk najpierw asystenta Grzegorza Mokrego (dzisiaj pierwszy szkoleniowiec Wigier), a potem trenera Dominika Nowaka

Jacek Zieliński wrócił do Warszawy w lutym 2017, tuż przed walką Wigier pod wodza Dominika Nowaka o finał Pucharu Polski, ale także w momencie kiedy od mistrza Polski, w którym spędził 12 sezonów, otrzymał propozycję „nie do odrzucenia" pracy w roli dyrektora technicznego Akademii Piłkarskiej, dbającego o rozwój karier juniorów i młodzieżowców, decydującego m.in. o ich wypożyczeniach do innych klubów.

- W pięciu okienkach transferowych w Wigrach przez moje ręce przewinęło się 36 piłkarzy, z których 8 przeszło do klubów ekstraklasy – wyliczał Jacek Zieliński podczas uroczystego pożegnania, w którym uczestniczył prezydent Suwałk.

„Zielek” powtarzał, że stopniowe zmiany są motorem postępu. Z zespołu, który zastał w Suwałkach w 2014 roku, niespełna trzy lata później pozostało już tylko 2 zawodników – Artur Bogusz i Adrian Karankiewicz. Teraz Jacek Zieliński ma odpowiadać za transfery i odbudować siłę Legii Warszawa.

Wigry Suwałki obywały się bez dyrektora sportowego do lipca 2019, kiedy tę funkcję objął pochodzący z Białorusi, 33-letni wówczas Siergiej Chitrikow, którzy wcześniej przez 8 sezonów pracował w dziale skautingu Lecha Poznań, a przez kolejne 4 był skautem Legii Warszawa.

W Suwałkach Siergiej Chitrikow przepracował niespełna sezon, przeszedł do działu skautingu Śląska Wrocław, a Wigry spadły z Fortuna 1. Ligi.

- Na pewno było to dla mnie niesamowite doświadczenie, choć oczywiście żałuję, że szybko się to skończyło i mogę sobie wpisać do CV spadek z ligi. Bardzo ciekawiła mnie praca dyrektora sportowego, z kilkoma klubami wcześniej współpracowałem i podjąłem się tego wyzwania, gdy pojawiła się propozycja z Wigier. Może było dla mnie trochę za wcześnie, przez pryzmat działania w Lechu i Legii wyobrażałem sobie niektóre rzeczy inaczej. W tamtych klubach dyrektorzy mają inne możliwości, w Wigrach inne. Nie wykluczam, że kiedyś ponownie spróbuję się w takiej roli, ale to musiałby być naprawdę ciekawy, duży projekt. Na razie wolę jednak skupić się na skautingu – opowiadał Siergiej Chitrikow klubowej stronie internetowej Śląska Wrocław.

Od ponad półtora roku Wigry Suwałki pozostają bez dyrektora sportowego. W czerwcu w barażach przegrały walkę o powrót do Fortuna 1. Ligi, a tę zimę spędzają w połowie 2-ligowej stawki.

Tekst i fot. Wojciech Drażba