Baraże uatrakcyjniły rozgrywki ligowe, ale przyniosły ogromny niedosyt i poczucie krzywdy wyżej notowanym drużynom, które w trakcie sezonu zdobyły nawet kilkanaście punktów więcej od zespołów, które je wyeliminowały już w półfinałach.
Metoda wyłonienia trzeciej awansującej ekipy w drodze baraży została zaczerpnięta z Anglii, ale szkoda, że nie całkiem. Tam rozgrywany jest mecz i rewanż, a u nas decyduje tylko jedno spotkanie. Przesądza przypadek - jeden "strzał życia", jak w starciu trzeciej w tabeli Chojniczanki, która cały czas cisnęła i marnowała okazja za okazją i przegrała ze Skrą Częstochowa, która była szósta.
Dwa przestrzelone przez Martina Dobrotkę i Pawła Gieracha uderzenia w serii rzutów karny przesądziły też o odpadnięciu Wigier, które w regularnym sezonie dwukrotnie pokonały KKS Kalisz 3:0 i 2:0. Suwalczanie moga psioczyć na VAR. Gdyby systemu wideoweryfikacji na stadionie przy ul. Zarzecze nie było, sędzia nie zmieniłby decyzji o przyznaniu Wigrom karnego w dogrywce.
Traf chciał, że zarówno w 1., jak w 2. Lidze w półfinałach baraży odpadły drużyny z miejsc 3. i 4., a w finale o awans zagrały zespoły z miejsc 5. i 6. W sobotę szósta w tabeli 2 Ligi Skra Częstochowa wygrała 3:0 z KKS w Kaliszu i sensacyjnie wywalczyła awans, a w niedzielę szósty w tabeli Fortuna 1 Ligi Górnik Łęczna na wyjeździe pokonał 1:0 ŁKS Łódź.
Awansowały więc zespoły z szóstych miejsc. Konia z rzędem temu, kto przewidział takie zakończenie sezonu na drugim i trzecim poziomie rozgrywek..
W półfinałach baraży w Fortuna 1 Lidze GKS Tychy rzutami karnymi przegrał z Górnikiem Łęczna. Tym samym okazję na grę w ekstraklasie, co stanie się udziałem Artura Bogusza, Mateusza Radeckiego, Damiana Gąski i Dominika Kozaka, byłych piłkarzy Wigier którzy w barwach Radomiaka wywalczyli bezpośredni awans, stracili kolejni ex-Biało-Niebiescy Łukasz Sołowiej, Bartosz Biel, Krzysztof Wołkowicz i Łukasz Moneta, dzisiaj zawodnicy z Tychów.
Szanse zaś wykorzystali Paweł Baranowski i Bartłomiej Kalinkowski z Górnika Łęczna, którzy niespodziewanie wygrali finał z ŁKS-em Łódź. Wcześniej ŁKS pokonał w Gdyni lepiej prezentującą się pod względem piłkarskim Arkę, z Mateuszem Żebrowskim w składzie.
Wymieniamy te nazwiska dlatego, że Wigry Suwałki od ładnych paru lat postrzegane są jako trampolina do lepszych - bogatszych klubów. Po ubiegłorocznym spadku do 2 Ligi, możliowość ogrania się, rozwoju, pokazania się jest chyba największym magnesem, który ściąga piłkarzy do Suwałk.
Wigry marzyły o natychmiastowym powrocie na zaplecze ekstraklasy. Kiedy po rundzie jesiennej wydawało się to realne, działacze "poszli na całość", zaryzykowali finansowo, sprowadzili 6 graczy. Wojciech Kamiński, który błysnął najbardziej, zapewne wróci do macierzystego Piasta Gliwice i zagra w ekstraklasie. Rafał Grzelak, Patryk Mularczyk i Michał Orzechowski okazali się przydatni. Nie pomogli niestety, ciągle chorzy lub kontuzjowani Elso Brito i Mateusz Sowiński.
Obok słabszej postawy w meczach z zespołami z dołu tabeli (dwie porażki ze spadkowiczem Błękitnymi Stargard, remisy z Olimpią Grudziądz, Lechem II Poznań, Olimpią Elbląg, Zniczem Pruszków itd.), mniej skutecznej grze u siebie (przegrane nie tylko z Górnikiem Polkowice i GKS-em Katowice, ale też z Sokołem Ostróda i Hutnikiem Kraków), trzecią przyczyną, która przesądziła o braku awansu były właśnie kontuzje. Przez praktycznie cały rok nieobecny był Robert Bartczak, a przez pół sezonu - Michał Żebrakowski, Łukasz Bogusławski i Elso Brito. Jesienią na kilka tygodni wykluczeni z gry byli najskuteczniejsi - Kamil Adamek i Kacper Wełniak, a w najważniejszych meczach wiosny zabrakło Adriana Karankiewicza, Bartłomieja Babiarza, Denisa Gojki i Daniela Liszki. Jak na wątłą kadrę Wigier, to potężne ciosy.
Pieniądze z Pro Junior System
Umowy z większością zawodników były tak skonstruowane, że z chwilą awansu uległyby automatycznemu przedłużeniu. Niestety, Wigry nie weszły do Fortuna 1 Ligi, a tylko na tym poziomie lub nawet wyżej, jak wspomniany Wojciech Kamiński, karierę chcą kontynuować niektórzy zawodnicy. Na południe kraju wróci Kamil Adamek, a nie jest wykluczone, że w tamte strony podąży Adrian Piekarski, wychowanek suwalskiego klubu.
- Złożyliśmy zawodnikom propozycje nowych, nieco skromniejszych umów i czekamy na odpowiedź - mówi Marek Wołągiewicz, wiceprezes i dyrektor Wigier. - Najbliższy tydzień powinien wiele wyjaśnić. Podczas przygotowań, które rozpoczniemy 2 lipca, rozegramy 5 sparingów i przyjrzymy się kandydatom do gry w naszych barwach. Tradycyjnie, będziemy też polowali na najzdolniejszych młodzieżowców, którzy, po pierwszych zgrupowaniach, nie załapią się do kadr ekstraklasowych zespołów. Na zapleczu esktraklasy było nam o nich łatwiej. Teraz bywa, że pierwszoligowcy potrafią pokrzyżować nam plany, mają dużo większe argumenty.
Z Suwałk wszędzie daleko, wyjazdowy mecz to najczęściej ponad dwudniowa wyprawa. To zniechęca piłkarzy, którzy mają rodziny. Wigry nie były potentatem finansowym w Fortuna 1 Lidze, nie są nim także w eWinner 2 Lidze. Skusić kogoś do gry w biało-niebieskich barwach można przede wszystkim perspektywami rozwoju.
- Chociaż do końca walczyliśmy o awans, nie baliśmy się stawiać na młodzieżowców i wychowanków - mówi Marek Wołagiewicz. - W klasyfikacji Pro Junior System zajęliśmy ostatecznie 5. miejsce, za które PZPN wypłaci nam nagrodę w wysokości 400 tys złotych brutto. To spory zastrzyk w naszym budżecie.
Na razie siedmiu z podstawowego składu
Trener Dawid Szulczek, który ma kontrakt ważny jeszcze przez rok, nie chciałby budować zespołu od nowa. To redukowałoby szanse awansu, który ma być plonem dwuletniej pracy młodego szkoleniowca w Suwałkach.
W nowym sezonie trener będzie miał do dyspozycji przynajmniej siedmiu zawodników z podstawowego składu. Pewne jest, że na Zarzeczu pozostaną bramkarz Hieronim Zoch, obrońca Elso Brito, pomocnicy Bartłomierz Babiarz, Patryk Mularczyk, Denis Gojko i Patryk Czułowski oraz napastnik Kacper Wełniak.
Ilu jeszcze dotychczasowych piłkarzy zobaczymy w następnych rozgrywkach, dowiemy się do 2 lipca.
Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz