27.04.2014

Porażka Wigier. Gniew kapitana

Z taka grą, jaką prezentujemy, nie mamy co myśleć o wstępach na zapleczu ekstraklasy. Musimy raczej myśleć, jak obronić się przed spadkiem z II ligi – mówi po porażce 0:1 w Zambrowie kapitan Wigier Karol Salik. W drugoligowych derbach województwa Olimpia Zambrów, mająca duża stratę do 8. miejsca, zapewniającego utrzymanie, walczyła o prestiż. Udało się, odniosła pierwsze w tym roku zwycięstwo przed własną publicznością .

- W szatni poczuliśmy radość, no i  ulgę z powodu odczarowania swojego boiska – opowiada Rafał Darda, obrońca Olimpii, a wcześniej piłkarz Wigier. - Mieliśmy skupić się na obronie i poszukać szczęścia  w kontratakach. Bezbłędnie zrealizowaliśmy taktykę – nie kryje radości.

- Trener uczulał nas, że Olimpia właśnie tak będzie grała, że ustawi autobus we własnym polu karnym i poczeka na kontry, ale co z tego?! - wścieka się Karol Salik. – Już na początku poszło dośrodkowanie po ziemi wzdłuż naszego pola karnego. Piłka toczyła się chyba pół godziny, a żaden z naszych obrońców nie interweniował. Napastnik gospodarzy przyjął piłkę i z bliska strzelił z całych sił. Po moich rękach piłka wpadła pod poprzeczkę.

Gospodarzom raz się udało trafić, a suwalczanie pozostali bez gola już w czwartym spotkaniu. Donatas Vencevicius posadził na ławce Tomasza Tuttasa i Karola Mackiewicza, a zaczął derbowy mecz z wysuniętymi Sebastianem Radzio i Povilasem Luksysem. Przed przerwa kapitalną okazję do wyrównania miał jednak tylko stoper Adrian Karankiewicz. Po zmianie stron szkoleniowiec suwalczan postawił już wszystko na jedną kartę. Na plac weszli Tuttas, Mackiewicz i Piotr Karłowicz, ale nie udało się stworzyć żadnej klarownej okazji.    

- Potrafimy tylko klepać piłkę na własnej połowie i najwyżej doprowadzać ją parę metrów przed pole karne rywala – opowiada Salik. – W drugiej połowie meczu w Zambrowie nie udało się nam oddać ani jednego groźnego strzału, ani razu dobrze podać wychodzącemu na pozycje napastnikowi. Bez takich zagrań i strzałów nie da się wygrać meczu.

Wigry nie wygrały już szóstego spotkania z rzędu. Spadły na piąte miejsce w tabeli, nad strefa spadkową maja tylko trzy punkty przewagi. W najbliższą sobotę w Stalowej Woli zmierzą się ze Stalą, od której w Suwałkach dostały lanie.

- Nie wiem, jaka jest przyczyna, że w Zambrowie zagraliśmy tak słabo – mówi Karol Salik. – Zresztą, nie pamiętam kiedy ostatnio zagraliśmy dobrze. No, może momentami w Legionowie. Musimy jak najszybciej się ogarnąć i już od najbliższego meczu w Stalowej Woli  zacząć zdobywać punkty – kończy kapitan Wigier.          

 Fot. Marta Orłowska

udostępnij na fabebook
28.04.2014, 15:20:57

Alex

Żeby pokazać, że się umie grać to trzeba umieć grać. Dobre chęci nie wystarczą. Powitanie Wigier w III lidze jest coraz bliższe co byłoby tragedią.

27.04.2014, 22:48:09

...

Brawo Panie Kapitanie!!! Od tego jesteś żeby powiedzieć co trzeba. Powinieneś zebrać drużynę teraz jak nie ma już trenera i pokażcie że umiecie grać!!! Powodzenia!!! Ja jestem z Wami!!!

27.04.2014, 21:47:57

marekb

! ! !

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.04.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie