Trwa dobra passa piłkarzy suwalskich Wigier, którzy zaliczyli już szósty mecz z rzędu bez porażki. Po przegranej 1:3 w Grudziądzu z Olimpią, podopieczni Zbigniewa Kaczmarka wygrali u siebie 2:0 z GKS Katowice, 2:1 z Sandecją Nowy Sącz i 1:0 z Arką Gdynia, a zremisowali na wyjazdach 0:0 z Dolcanem, 1:1 z GKS Tychy i w sobotę 2:2 z Widzewem.
Oto jak mecz zrelacjonował lodz.sport.pl portal łódzkiego wydania Gazety Wyborczej:
Widzew Łódź - Wigry Suwałki 2:2. No to spadajcie, widzewiacy
Jeszcze nie wszyscy kibice zajęli swoje miejsca na stadionie w Byczynie, a już goście mieli bramkową szansę. Tomasz Lisowski zatrzymał jednak faulem szarżującego Bartosza Biela. Ryzykował sporo, bo piłkarz Wigier wbiegał w pole karne. Na szczęście Lisowski zatrzymał go tuż przed nim i drużyna z Suwałk miała tylko rzut wolny z ponad 16 metrów na wprost bramki. Strzał Łukasza Monety obronił Maciej Krakowiak.
Gospodarze szybko osiągnęli przewagę, ale jak łatwo się domyślić, długo rozgrywali piłkę głównie na swojej połowie i nic z tego nie wynikało. A goście czekali na błąd widzewiaków i na swoją szansę na kontrę. Doczekali się szybko, bo już po kwadransie. Piłkarze Wigier łatwo ograli na lewym skrzydle widzewską obronę, Jakub Bartkowski dośrodkował tuż nad ziemią, a niepilnowany pod bramką Kamil Adamek z bliska pokonał Krakowiaka. Chwilę później mogło być 0:2, kiedy Adamek minął w polu karnym Lisowskiego i stanął oko w oko z bramkarzem Widzewa. Na szczęście Krakowiak rzucił się pod nogi napastnikowi Wigier i zabrał mu piłkę.
Gdy wydawało się, że za chwilę Widzew będzie w jeszcze poważniejszych opałach, udało mu się wyrównać. W 22. min Konrad Wrzesiński dośrodkował z prawej strony na głowę Liridona Osmanaja, a ten ładnym strzałem nie dał szans Hieronimowi Zochowi.
Po tym golu wszystko wróciło do normy. Widzewiacy grali swoje, czyli długo budowali akcje z dala od bramki rywali. W 28. min stracili piłkę w środku boiska (Rok Straus) i goście znów skontrowali łodzian. Wystarczyło jedno podanie, by Adamek znów był sam na sam z Krakowiakiem. I znów bramkarz Widzewa uratował swoją drużynę. W 37. min - powtórka. Łodzianie nie wyciągali wniosków z tego, co działo się na murawie, i po raz kolejny pozwolili, by Adamek wyszedł sam na sam z bramkarzem. Tym razem Krakowiak był już bezradny, bo napastnik Wigier najpierw go minął i za chwilę trafił do pustej bramki. Warto jednak wrócić do tego, co wydarzyło się kilkanaście sekund wcześniej, czyli do straty Tsubasy Nishiego w środku pola. To już znak firmowy Widzewa...
Na szczęście na przerwę łodzianie schodzili z remisem, bo kilka minut po drugim golu Adamka do wyrównania doprowadził Veljko Batrović, który wykorzystał podanie Lisowskiego i płaskim strzałem pokonał Zocha. Warto też wspomnieć o szansie Osmanaja, który tuż przed drugą bramką rywali miał 100-procentową okazję, ale chybił. Napastnik ze Słowenii nie dokończył pierwszej połowy, bo doznał kontuzji, i zmienił go David Kwiek.
I to właśnie on jako pierwszy miał szansę na gola w drugiej połowie. W 50. min po szybkim rozegraniu piłki Kwiek był sam przed bramkarzem Wigier, ale ten zdołał odbić piłkę po strzale widzewiaka. Tak na marginesie, to ten mecz mógłby służyć jako materiał szkoleniowy dla przyszłych trenerów. Idealnie nadaje się, by pokazać, jak nie należy grać w defensywie. Obrońcy i pomocnicy obu drużyn tak fatalnie bronili dostępu do swoich bramek, że rywale co chwilę stawali oko w oko z bramkarzami. Po szansie Kwieka po stronie Widzewa Wrzesiński, ale Zoch obronił, a po stronie Wigier znów Adamek, i to dwukrotnie. Za pierwszym razem napastnik z Suwałk nie trafił jednak głową czysto w piłkę, a kilka minut później znów łódzką drużynę uratował Krakowiak. Warto wspomnieć, że obie te akcje rozpoczął... Straus. W 60. min Wojciech Stawowy w końcu zdjął go z boiska.
Na kolejną sytuacje bramkową kibice czekali do 81. min. Znów miał ją Adamek, który - a jakże - znów był sam przed bramkarzem łodzian. Napastnik Wigier minął go i... nie trafił do pustej bramki. W odpowiedzi z dystansu strzelał Kwiek, ale Zoch odbił piłkę na rzut rożny. Ostatnią szansę na zwycięskiego gola widzewiacy mieli już w doliczonym czasie gry, ale Lisowski z rzutu wolnego dośrodkował fatalnie. I to by było na tyle... W dodatku raczej nie tylko w tym meczu, lecz także w całych rozgrywkach. Swoje mecze wygrały GKS Tychy i Chrobry Głogów i powiększyły przewagę nad Widzewem. Spaść łódzki zespół może już w następnej kolejce.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów:
Wojciech Stawowy (trener Widzewa Łódź): Jeśli chce się osiągnąć korzystny rezultat, to trzeba grać tak, jak my w drugiej połowie. Pierwszą połowę powinniśmy wymazać z naszej pamięci, bo graliśmy w niej bardzo słabo. Jeśli chcieliśmy mieć nadzieję na miejsce barażowe, to nie mogliśmy stracić punktów. Niestety, nie udało nam się to. (…) W pierwszej części gry mieliśmy za dużo niewymuszonych strat w środku pola. Po przerwie było ich nieco mniej. Te błędy wynikały z braku asekuracji i podejmowania złych wyborów. (…) Znam wyniki innych spotkań. Mimo to, w każdym meczu chcemy dać z siebie 100%, żeby na koniec sezonu osiągnąć lepsze miejsce, niż zajmujemy na ten moment.
Donatas Vencevicius (II trener Wigier Suwałki): Cieszy nas punkt wywalczony na bardzo trudnym terenie. Staraliśmy się wykorzystać kontry, których dzisiaj mieliśmy bardzo dużo. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, wywalczylibyśmy dzisiaj trzy punkty. (…) Nie da się ukryć, że jesteśmy w lepszej sytuacji niż Widzew i, w przeciwieństwie do naszych rywali, możemy być spokojni.
Widzew Łódź - Wigry Suwałki 2:2 (2:2)
Gole: Osmanaj (22.), Batrović (40.) - Adamek (16., 37.)
Żółte kartki: Nowak, Lisowski – Karankiewicz, Michałowski, Tarnowski
Widzew: Krakowiak - Wrzesiński, Kasperkiewicz, Nowak, Lisowski - Straus (60. Kimura), Mroziński, Nishi - Batrović (81. Rybicki), Osmanaj (43. Kwiek), Bernhardt.
Wigry: Zoch - Bartkowski, Jarzębowski (46. Karankiewicz), Wichtowski, Widejko - Rafalskis - Biel, Kopczyński (31. Michałowski), Tarnowski, Moneta (64. Bogusz) - Adamek.
Pozostałe wyniki:
GKS Tychy - Pogoń Siedlce 4:1 (1:0)
Gole: Jakub Bąk 35, Maciej Kowalczyk 55, Damian Nieśmiałowski 90, Mateusz Mączyński 90 - Antonio Calderón 75 (k)
Dolcan Ząbki - Chrobry Głogów 0:2 (0:1)
Gole: Stepan Hirśkyj 22, Wołodymyr Hudyma 72
W 51. minucie Grzegorz Piesio (Dolcan Ząbki) nie wykorzystał rzutu karnego.
Arka Gdynia - Bytovia Bytów 0:1 (0:0)
Gol: Robert Mandrysz 77
Miedź Legnica - Wisła Płock 0:2 (0:2)
Gole: Krzysztof Janus 4 (k), Mikołaj Lebedyński 8
Sandecja Nowy Sącz - Zagłębie Lubin 0:1 (0:1)
Gol: Adrian Błąd 28
Niedziela (10.05.)
GKS Katowice - Olimpia Grudziądz 3:1 (1:0)
Gole: Adrian Frańczak 43, Mateusz Kamiński 52, Aleksander Januszkiewicz 90+ - Bartosz Jaroch 57
Fot. widzew.pl
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0)
Gol: Emil Drozdowicz 63
Flota Świnoujście - Stomil Olsztyn - odwołany, gospodarze zrezygnowali z gry
Tabela:
1 |
Zagłębie Lubin |
29 |
64 |
47:19 |
2 |
Wisła Płock |
29 |
62 |
41:19 |
3 |
Termalica Bruk-Bet Nieciecza |
29 |
60 |
50:22 |
4 |
Olimpia Grudziądz |
29 |
42 |
37:34 |
5 |
GKS Katowice |
29 |
41 |
38:38 |
6 |
Stomil Olsztyn |
28 |
41 |
35:36 |
7 |
Wigry Suwałki |
29 |
40 |
29:31 |
8 |
Chojniczanka Chojnice |
29 |
40 |
39:30 |
9 |
Arka Gdynia |
29 |
40 |
34:32 |
10 |
Dolcan Ząbki |
29 |
40 |
35:34 |
11 |
Miedź Legnica |
29 |
36 |
42:40 |
12 |
Flota Świnoujście |
28 |
36 |
26:28 |
13 |
Bytovia Bytów |
29 |
34 |
32:40 |
14 |
Sandecja Nowy Sącz |
29 |
32 |
36:46 |
15 |
Chrobry Głogów |
29 |
32 |
34:42 |
16 |
GKS Tychy |
29 |
27 |
28:45 |
17 |
Pogoń Siedlce |
29 |
20 |
24:47 |
18 |
Widzew Łódź |
29 |
20 |
23:49 |
Poz. 1-2 awans do ekstraklasy
Poz. 15 baraż o pozostanie w I lidze
Poz. 16-18 spadek do II ligi
Zestaw par 30. kolejki
Piątek, 15.05.
Zagłębie Lubin - GKS Tychy 19:00
Sobota, 16.05.
Bytovia Bytów - Widzew Łódź 16:00
Olimpia Grudziądz - Dolcan Ząbki 17:00
Chojniczanka Chojnice - Flota Świnoujście 17:00
Wisła Płock - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 17:45
Chrobry Głogów - Sandecja Nowy Sącz 19:00
Wigry Suwałki - Miedź Legnica 19:00
Niedziela, 17.05.
Stomil Olsztyn - GKS Katowice 12:30
Pogoń Siedlce - Arka Gdynia 17:00
Zaległy mecz 29. kolejki:
Flota Świnoujście - Stomil Olsztyn