W najsilniejszym, na jakie je teraz stać, składzie zagrają Wigry w środowym meczu z trzecioligowcem z Jastrzębia-Zdroju. Muszą awansować do półfinału Pucharu Polski, do którego we wtorek zakwalifikowały się ekstraklasowe Pogoń Szczecin i Arka Gdynia.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielkie oczekiwania związane są w Suwałkach z tym mega historycznym wydarzeniem - mówi Dominik Nowak, trener biało-niebieskich. - Piłkarze muszą wytrzymać ciśnienie i zostawić na boisku całe serducho. Na zmrożonej murawie trudno będzie o finezję, momentami może rządzić przypadek.
Ze względu na zimowa aurę, w poniedzialek suwalczanie poćwiczyli trochę na bocznym bosku, a we wtorek mieli wolne. Oprócz pauzujących za kartki Mateusza Radeckiego i Damiana Gąski oraz kontuzjowanego Roberta Dadoka, wszyscy pozostali w 100 procentach gotowi są do walki w najważniejszym meczu w 70-letniej historii suwalskiego klubu.
W poprzednich pucharowych spotkaniach trener Nowak dokonywał 6-7 zmian w wyjściowym "11". Teraz można się spodziewać, że postąpi w myśl zasady, że nie zmienia sie zwycięskiego składu i na boisko przy ul. Zarzecze wybiegną niemal wszyscy zawodnicy, którzy ostatnio wygrali kolejno ze Stomilem Olsztyn, GKS-em Katowice i Zniczem Pruszków, doprowadzili zespół do 5. miejsca w tabeli I ligi.
- Do pełnej satysfakcji brakuje nam zwycięstwa w rewanżowym meczu z Jastrzębiem - przekonuje Dominik Nowak. Awans da nam każdy remis, a nawet porażka 0:1, ale żeby godnie pożegnać piękny dla nas rok, musimy wygrać.
Wigry, chociaż przez 47 miunut grały bez wyrzuconego za czerwonę kartkę Radeckiego, wygrały w Jastrzębiu-Zdroju 2:1. Ślązacy wierzą, że są w stanie odrobić tę stratę. Dla nich to też będzie historyczny mecz. GKS co prawda grał już w półfinale Pucharu Polski, ale było to 40 lat temu.
- Już nie raz udowodniliśmy, że potrafimy grać z rywalami z wyższej półki - mówi na oficjalnej stronie klubu Piotr Pacholski, zawodnik GKS. - Dla mnie sprawa awansu jest otwarta. Jeśli Wigry zagrają opieszale, jak momentami bywało w Jastrzębiu, to może byc niespodzianka...
U siebie GKS wystąpił bez kilku podstawowych zawodników, którzy pauzowali za kartki lub leczyli urazy. W grze w najmocniejszym zestawieniu nadziei upatruje trener Jarosław Skrobacz.
- Jestem umiarkowanym optymistą. Uważam, że jest szansa i Wigry są w naszym zasięgu - opowiada szkoleniowiec GKS. - Jeżeli mecz będzie otwarty z obu stron, to my możemy na koniec się cieszyć.
Spotkanie w Jastrzębiu wypadło akurat w środku okresu słabszej formy suwalczan, którzy nie byli w stanie wygrać 10 ligowych meczów z rzędu. Mimo to, na Ślasku wygrali w pełni zasłużenie. W III lidze GKS przegrał tylko jedno spotkanie, do meczu w Suwałkach przygotowuje się od 19 listopada, ale jeśli gospodarze będą maksymalnie skoncentrowani, to oni powinni przejść do historii i w marcu zagrać dwumecz o prawo gry w wyznaczonym na 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie finale Pucharu Polski. Wszystkich kibiców, którzy nie będą mogli w środę o 17.30 pojawić się na stadionie, zapraszamy do naszej relacji live
Półfinałowe pary zostaną rozlosowane. Od wtorku na wynik losowania czekają Pogoń Szczecin, która po raz drugi, tym razem 2:0, pokonała drugoligową Puszczę Niepołomice oraz Arka Gdynia, która po porażce 1:2 w Bytowie, u siebie wygrała z Bytovią 1:0.
Wojciech Drażba
Ćwierćfinały Pucharu Polski
Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie środa, 30 listopada godz. 17.30
Pierwszy mecz 2:1.
Wisła Kraków - Lech Poznań środa, 30 listopada godz. 20.30
Pierwszy mecz: 1:1.
Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice 2:0 (1:0)
Bramki: Kamil Drygas 10, Adam Frąszczak 54.
Pierwszy mecz 2:1. Awans: Pogoń.
Arka Gdynia - Drutex-Bytovia Bytów 1:0 (0:0)
Bramki: Hofbauer 76.
Pierwszy mecz: 1:2. Awans: Arka
Mecz półfinałowe: 1 marca i 5 kwietnia 2017 r.