Można zacząć truizmem, że nowa miotła zadziałała. Do klubu przyszli nowy trener oraz doradca do spraw sportowych i Wigry rozegrały mecz, o którym kibice będą wreszcie pamiętać. No i, co najważniejsze, mecz zwycięski.
- Gratulować trzeba wszystkim, ale trzeba podziękować też Bogu – mówi Marek Jóźwiak, doradca zarządu Wigier ds. sportowych. – Szczęście było po naszej stronie.
- Dla mnie, jako trenera, był to szalony tydzień i szalony mecz – przekonuje Mirosław Smyła, szkoleniowiec Biało-Niebieskich od minionego wtorku. – Piłka już taka jest, że trzeba mieć trochę szczęścia.
W porównaniu do poprzednika, nowy trener dokonał zmian w ofensywie. Od początku zagrali Dawid Polkowski i Karol Mackiewicz, w roli wysuniętego napastnika. Cały zespół zaczął szybko i agresywnie, a wypożyczeni z Jagiellonii Białystok pomocnicy odwdzięczyli się za zaufanie już w 7 minucie. Dawid Polkowski przedarł się lewą stroną, wrzucił na piąty metr, a Karol Mackiewicz odważnie wbiegł między dwóch stoperów i z bliska pokonał Andrzeja Witana.
W akcji, po której Wigry objęły prowadzenie, niefortunnie interweniował stoper Bytovii Diego Bardanca, który uderzył głową w słupek. Piłkarz rodem z Filipin na noszach opuścił boisko i został odwieziony do szpitala. Na szczęście, badania nie wykazały niczego groźnego.
- Pech nas nie opuszcza – narzeka Adrian Stawski, trener Bytovii. – Na rozgrzewce kontuzji doznał Krzysztof Bąk, a już na początku meczu straciliśmy drugiego stopera i musieliśmy łatać dziury. Udało nam się podnieść i byliśmy o krok od wyrównania.
Najpierw jednak za ciosem próbowali próbowali pójść grający z poświeceniem piłkarze suwalskiej drużyny. Z dystansu mocno, ale w środek bramki huknął Dawid Polkowski, a po uderzeniu głowa Joela Huartasa bramkarz gości z trudem przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Bytovia długimi momentami spychała Wigry do głębokiej defensywy, ale zagrożenie stwarzała tylko po stałych fragmentach. Po jednym z rzutów rożnych i strzale Gracjana Jarocha kapitalnie obronił Damian Węglarz.
- Od tego jestem – mówi golkiper, kapitan zespołu. – Cała drużyna robi wszystko, żeby utrzymać się w I lidze.
Okazja za okazję
W przerwie obrońcę Arkadiusza Najemskiego zastąpił napastnik Kamil Sabiłło, ale to goście pierwsi stworzyli sytuację, po której powinni byli wyrównać, a wtedy kto wie, jak dalej potoczyłoby się to spotkanie.
W 49 minucie na bramkę suwalskiej drużyny strzelał po ziemi jeden z graczy Bytovii, a piłka trafiła do wbiegającego na 11 metrze Mateusza Kuzimskiego. Z sytuacji sam na sam zwycięsko wyszedł Damian Węglarz, który odbiciem nogą znowu uratował swój zespół.
Niejako w rewanżu dwa gole w ciągu dwóch minut dla grających z kontrataku gospodarzy powinien był zdobyć Robert Bartczak. Za pierwszym razem skrzydłowy Wigier zrobił o jeden zwód za dużo i dał odebrać sobie piłkę, a za drugim, w sytuacji sam na sam, ładnie uderzył po ziemi w kierunku dalszego słupka, ale jeszcze lepiej zachował się Andrzej Witan.
W 52 minucie za utykającego, mocno poturbowanego przez rywali Karola Mackiewicza wszedł Filip Karbowy i chwilę później został zdobywcą drugiego gola w tym meczu. Koronkową kontrę wyprowadził lewym skrzydlem Robert Bartczak, piłka trafiła do Joela Huertasa, a ten podał ją na prawo do wbiegającego na czysta pozycje Filipa Karbowego i było po sprawie. Tak szybko i przytomnie grające Wigry chciałoby się oglądać cały czas.
Po godzinie gry było już 3:0 dla Wigier. Znowu akcje zainicjował Robert Bartczak, nie dal się przepchać przed polem karnym, przy linii końcowej oszukał obrońcę i wyłożył piłkę Filipowi Karbowemu. Mocny strzał jakimś cudem obronił Andrzej Witan, ale przy precyzyjnej dobitce Joela Huertasa był już bezradny.
- Udało się nam przetrzymać trudny okres, strzeliliśmy kolejne dwa gole i wydawało się, że losy spotkania są przesadzone – opowiada Dawid Polkowski. – Nieco padliśmy z sił i zrobiło się bardzo nerwowo. Najważniejsze, że zdobyliśmy tak cenne trzy punkty.
Wysokim prowadzeniem Wigry cieszyły się tylko pięć minut. Najpierw Mateusz Kuzimski trafił w słupek, a potem z lewej strony, zza narożnika pola karnego, z rzutu wolnego, w samo prawe okienko bramki przymierzył Maksymilian Hebel i zrobiło się 3:1. Zaraz potem Maksymilian Hebel groźnie uderzył z 16 metrów, ale kolejną parada popisał Damian Węglarz
Po kolejnych czterech minutach było już jednak tylko 3:2. W polu karnym piłka trafiła w rękę Wiktora Biedrzyckiego i arbiter pokazał na „wapno”. Rzutu karnego nie zmarnował Filip Burkhardt i Bytovia zwietrzyła szansę.
Po zdobyciu kontaktowego gola, Bytovia, w której niezły występ zaliczył były skrzydłowy Wigier Łukasz Moneta, napędzała akcje, a podopieczni Mirosława Smyły odgryzali się kontrami. Olbrzymie emocje ostudzili w drugiej z czterech doliczonych minut. Gola na 4:2 zdobył biegający za dwóch Robert Bartczak.
Przyjezdni raz jeszcze się odkryli, niewiele brakowało, by wynik podwyższył Damian Pawłowski, którego strzał nogami obronił Andrzej Witan i sędzia zakończył to obfitujące w gole i sytuacje bramkowe spotkanie.
- Niewiele nam brakowało, ale piłka nożna jest brutalna - ocenił Adrian Stawski, którego zespół zimę spędził na 10. miejscu, ale wiosną zanotował tylko trzy remisy, nie wygrał 19. meczu z rzędu i po porażce w Suwałkach wylądował w strefie spadkowej.
Wigry zaś wskoczyły na bezpieczne 15. miejsce. Będą je zajmować przynajmniej do zakończenia niedzielnego meczu z udziałem GKS-u Katowice.
- Najważniejsze, że udało się nam podłączyć do peletonu i ścigamy się w nim jako pełnoprawny uczestnik – przekonuje Mirosław Smyła, który za debiut w roli trenera Wigier został nagrodzony przez kibiców rzęsistymi oklaskami.
Tekst i fot. Wojciech Drażba
Wigry Suwałki - Bytovia Bytów 4 : 2 (1:0)
Gole: Karol Mackiewicz 6, Filip Karbowy 54, Joel Huertas 60, Robert Bartczak 90 - Maksymilian Hebel 65, Filip Burkhardt 69 (k)
Żółte kartki: Kamil Sabiłło – Filip Burkhardt, Mateusz Kuzimski, Dawid Witkowski.
Wigry: Damian Węglarz - Piotr Kwaśniewski, Arkadiusz Najemski (46. Kamil Sabiłło), Adrian Karankiewicz, Frank Adu Kwame, Dawid Polkowski, Adam Chrzanowski, Wiktor Biedrzycki, Joel Huertas (72. Damian Pawłowski), Karol Mackiewicz (52. Filip Karbowy), Robert Bartczak.
Bytovia: Andrzej Witan - Jakub Kuzdra (57. Fabian Hiszpański), Diego Bardanca (11. Wojciech Wilczyński), Maciej Dampc, Dawid Witkowski, Maksymilian Hebel, Sławomir Duda (64. Bartosz Wolski), Filip Burkhardt, Mateusz Kuzimski, Łukasz Moneta, Gracjan Jaroch.
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).
Pozostałe wyniki i pary 28. kolejki:
Piątek, 12.04.
GKS 1962 Jastrzębie - Stal Mielec 1 : 0 (0:0)
Gol: Kamil Adamek 66
Żółte kartki: Dawid Gojny, Rafał Adamek, Farid Ali – Krzysztof Kiercz, Martin Dobrotka, Grzegorz Tomasiewicz
Sobota, 13.04.
Odra Opole - Stomil Olsztyn 2 : 2 (0:0)
Gole: Piotr Żemło 60, Płamen Kraczunow 90 (s) - Szymon Sobczak 73, Płamen Kraczunow 90
W 78. minucie meczu Szymon Sobczak (Stomil) nie wykorzystał rzutu karnego
Żółte kartki: Miłosz Trojak, Piotr Żemło, Sebastian Bonecki – Łukasz Jegliński, Waldemar Gancarczyk, Grzegorz Lech.
Chojniczanka Chojnice - Garbarnia Kraków 5 : 1 (2:1)
Gole: Tomasz Mikołajczak 17, Krzysztof Danielewicz 32, 64, 83, Piotr Grzelczak 61 - Krzysztof Kalemba 30 (k)
Żółte kartki: Rafał Górecki, Marcin Cabaj, Norbert Piszczek
GKS Tychy - ŁKS Łódź 0 : 2 (0:1)
Gole: Patry Bryła 7, Daniel Ramirez 82
Żółte kartki: Dawid Abramowicz, Łukasz Bogusławski, Dani Ramirez (Tychy)
Chrobry Głogów - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0 : 1 (0:0)
Gol: Vladislavs Gutkovskis 69
Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2 : 0 (1:0)
Gole: Mateusz Klichowicz 32, Michał Piter-Bućko 79 (karny)
Żółta kartka: Valērijs Šabala (Podbeskidzie)
Niedziela, 14.04.
Puszcza Niepołomice - GKS Katowice 18:00
Raków Częstochowa - Warta Poznań 17:00
Tabela:
1. |
Raków Częstochowa |
27 |
61 |
44:14 |
2. |
ŁKS Łódź (b) |
28 |
55 |
46:19 |
3. |
Sandecja Nowy Sącz |
28 |
48 |
29:15 |
4. |
Stal Mielec |
28 |
48 |
37:18 |
5. |
Podbeskidzie Bielsko-Biała |
28 |
41 |
41:36 |
6. |
GKS 1962 Jastrzębie |
28 |
40 |
31:32 |
7. |
Puszcza Niepołomice |
27 |
38 |
29:32 |
8. |
Bruk-Bet Termalica Nieciecza (s) |
28 |
39 |
38:36 |
9. |
Chojniczanka Chojnice |
28 |
38 |
40:36 |
10. |
GKS Tychy |
28 |
34 |
34:35 |
11. |
Odra Opole |
28 |
34 |
39:48 |
12. |
Warta Poznań (b) |
27 |
31 |
26:36 |
13. |
Chrobry Głogów |
28 |
30 |
30:31 |
14. |
Stomil Olsztyn |
28 |
30 |
28:34 |
15. |
Wigry Suwałki |
28 |
29 |
31:43 |
16. |
Bytovia Bytów |
28 |
29 |
37:39 |
17. |
GKS Katowice |
27 |
26 |
26:38 |
18. |
Garbarnia Kraków (b) |
28 |
20 |
19:53 |
Poz. 1-2 awans do ekstraklasy
Poz. 16-18 spadek do II ligi
(b) – beniaminek
(s) – spadkowicz z ekstraklasy
Snajperzy:
11 goli - Valērijs Šabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała),
9 goli - Rafał Kujawa (ŁKS Łódź),
8 goli - Adrian Błąd (GKS Katowice), Sierpina (Podbeskidzie Bielsko-Biała),
7 goli - Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice), Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Krzysztof Janus (Odra Opole), Grzegorz Lech (Stomil), Juliusz Letniowski (Bytovia Bytów), Maciej Małkowski (Sandecja Nowy Sącz), Dani Ramírez (ŁKS Łódź), Kamil Szymura (GKS 1962 Jastrzębie),
Gole dla Wigier:
6 - Martin Adamec
5 - Robert Bartczak,
3 - Bartosz Bida, Joel Huertas Cornudella(Hiszpania), Filip Karbowy, Sabiłło,
2 - Karol Mackiewicz,
1 – Wiktor Biedrzycki, Piotr Kwaśniewski, Aron Stasiak, Jonatan Straus, Serafin Szota (Odra, samobój), Jan Sobociński (ŁKS, samobój)
Zestaw par 29. kolejki:
Czwartek, 18.04.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wigry Suwałki 18:00
Bytovia Bytów - Raków Częstochowa 18:00
Stomil Olsztyn - Chrobry Głogów 19:45
Piątek, 19.04.
ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz 20:30
Sobota, 20.04.
Garbarnia Kraków - Odra Opole 13:00
Warta Poznań - GKS 1962 Jastrzębie 16:00
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Katowice 16:30
Stal Mielec - Chojniczanka Chojnice 17:30
GKS Tychy - Puszcza Niepołomice 18:00