Suwalski zespół miał zdobyć 3 punkty i po bardzo dobrej pierwszej połowie oraz trochę gorszych 45 minutach zdecydowanie pokonał drużynę z Moniek. Za tydzień na wyjeździe Wigry zagrają z KS-em Wasilków. Stawką będzie awans do III ligi.
Dzięki zwycięstwu nad Promieniem, Wigry zrównały się punktami z niepokonanym dotąd zespołem z Wasilkowa, który dopiero w niedzielę gra z Wissą w Szczuczynie, i większą liczbą zdobytych bramek wyszły na prowadzenie w tabeli.
Biało-Niebiescy w 26 rozegranych meczach strzelili 115 bramek. W sobotnim spotkaniu z Promieniem pierwszą mogli zdobyć już w 4 minucie, ale po uderzeniu Kamil Zalewskiego zza linii pola karnego piłka musnęła poprzeczkę bramki pilnowanej przez Damiana Dunaja.
Suwalski zespół został wysoko na połowie gości i już po chwili dopiął swego. Adriana Karankiewicz, który przed pierwszym gwizdkiem odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu z Krypnianką, świetnym wyprzedzenie odebrał piłkę i zewnętrzną częścią stopy zagrał ja na lewo do Radosława Gulbierza. Ten z pierwszej piłki podał do Macieja Makuszewskiego, który przymierzył w kierunku dalszego słupka i było 1:0.
Gospodarze utrzymywali wysoki pressing i w 7 minucie bliski podwyższenia wyniku, po odebraniu piłki środkowemu obrońcy był Krzysztof Cudowski. Napastnik Wigier natychmiast strzelił, ale nad poprzeczką.
Już po następnej, niemal skopiowanej w odbiorze akcji, w 8 minucie Krzysztof Cudowski cieszył się z gola. Tym razem uderzył spokojnie, dołem i umieścił piłkę w siatce przy lewym słupku bramki Promienia.
Na 3:0, po kolejnym przechwycie, lobem nad bramkarzem w 25 minucie strzelił Bartosz Gużewski.
Po półgodzinie gry było już 4:0.Piłka powędrowała na lewo do Radosława Gulbierza, który efektowanym zwodem wybiegł na czystą pozycję i strzałem na dalszy słupek nie dał szans Damianowi Dunajowi.
- Próbowaliśmy grać w piłkę, ale Wigry nam nie pozwoliły – przyznaje Bartosz Kobrzyniecki, trener Promienia. – Trzy gole straciliśmy po błędach, czwartego suwalczanie przygotowali sami i w przerwie musiałem dokonać aż 3 zmian. Mecz zrobił się bardziej wyrównany, ale tylko przez 20 minut drugiej części.
Trener Wigier Paweł Cimochowski choć przy tak wysokim prowadzeniu i w perspektywie arcyważnego meczu w Wasilkowie mógł dać odpocząć przynajmniej czterem najważniejszym graczom, w przerwie dokonał tylko jednej zmiany. Przemysława Modzelewskiego zastąpił Łukasz Kubrak, który powędrował na lewą stronę, a Radosław Gulbierz przeniósł się na prawą. Mecz się uspokoił, Biało-Niebiescy już nie atakowali tak wysoko, pozwalali pograć przyjezdnym.
- Moi zawodnicy odczuli ostatni maraton. Był to nasz czwarty mecz w ciągu 10 dni – tłumaczy Paweł Cimochowski.
Biało-Niebiescy zwolnili tempo, ale dyktowali warunki i nie rezygnowali z podwyższenia wyniku. Tak rozgrzali bramkarza Promienia, że ten zaczął bronić wszystko. Najpierw dwukrotnie zatrzymał uderzenia Macieja Makuszewskiego, a potem odbił piłkę po strzale Oskara Osipiuka, do którego genialnie zagrał wprowadzony na plac Michał Mościcki.
Niewykorzystane okazje zemściły się na gospodarzach. W 81 minucie na bramkę Wigier uderzył Rafał Babul i po rękach Jakuba Kanclerza piłka wturlała się do siatki. Było 4:1.
Stracony w 81 minucie gol podział na Biało-Niebieskich, którzy tego dnia wystąpili w czarnych strojach, jak płachta na byka. Znowu zastosowali wysoki pressing, a po odbierze Michał Moscicki efektownie zagrał piętka do Bartosza Gużewskiego, który w 83 minucie strzelił na 5:1.
Minutę później swojego gola zdobył wreszcie Kamil Zalewski, a wynik, po wypuszczeniu w uliczkę przez Bartosza Gużewskiego, ustalił Paweł Omilianowicz, który nie zmarnował sytuacji sam na sam, okiwał golkipera Promienia i kopnął piłkę do pustej bramki.
- Teraz przed nami dwa dni odpoczynku, a potem przygotowania do meczu o 6 punktów w Wasilkowie – mówi Paweł Cimochowski. – Najpierw trochę odpoczniemy, zresetujemy głowy, a potem zanalizujemy grę najbliższego rywala i opracujemy najlpeszy plan na jego pokonanie.
Tekst i fot. Wojciech Drażba
Wigry Suwałki – Promień Mońki 7 : 1 (4:0)
Bramki: 1:0 – Maciej Makuszewski 5, 2:0 – Krzysztof Cudowski 8, 3:0 – Bartosz Gużewski 25, 4:0 – Radoslaw Gulbierz 31, 4:1 – Rafal Babul 81, 5:1 – Bartosz Gużewski 83, 6:1 – Kamil Zalewski 84, 7:1 – Pawel Omilianowicz 87.
Wigry: Jakub Kanclerz – Przemysław Modzelewski (46 Łukasz Kubrak), Pavlo Berezyanskiy, Adrian Karankiewicz, Oskar Osipiuk (70 Paweł Omilianowicz), Bartosz Gużewski, Filip Kozłowski (77 Jakub Płoszkiewicz), Radosław Gulbierz (58 Łukasz Trąbka), Maciej Makuszewski, Kamil Zalewski, Krzysztof Cudowski (58 Michał Mościcki).
Promień: Damian Dunaj – Marcin Purta (46 Dawid Wiszowaty), Damian Purta, Kacper Głódź, Maciej Odyjewski, Jakub Chojnowski, Patryk Pawełko (46 Łukasz Godlewski), Kamil Lisiewicz (46 Rafał Babul), Pawel Gnidziejko, Damian Łokić, Matusz Baranowski (75 Jakub Imbiorski)
Pozostałe wyniki i pary 26. kolejki
Czwartek, 25 kwietnia
Cresovia Siemiatycze – Dąb Dabrowa Białostocka 4 : 2
Sobota, 27 kwietnia
MOSP Białystok – Krypnianka Krypno 0 : 0
Sparta 1951 Szepietowo – KS Śniadowo 0 : 3
KS Michałowo - Tur Bielsk Podlaski 4 : 2
KS Grabówka – Warmia Grajewo 5 : 3
Ruch Wysokie Mazowieckie – Czarni Czarna Białostocka 2 : 0
Niedziela, 28 kwietnia
Wissa Szczuczyn – KS Wasilków 14:00
Orlęta Czyżew - Hetman Skłodowscy Tykocin 17:00