Jeszcze wczoraj trenował z kolegami, a dzisiaj juz pożegnał się z nimi i działaczami Wigier. Kamil Zapolnik piłkarskie marzenia będzie spełniał w mocno wzmacnianym tego lata GKSie Tychy.
- Kamil miał być w tym sezonie podporą drużyny, ale nie mogę i nie chcę blokować jego kariery - mówi Dariusz Mazur, prezes Wigier. - Gdybym postawił przed nim szlaban, miałbym najbardziej niezadowolonego piłkarza w ekipie. Wszystko potoczyło sie bardzo szybko, zarówno Kamil, jak i klub otrzymaliśmy z Tychów propozycje z gatunku tych nie do odrzucenia.
Kamil Zapolnik, 24-letni wychowanek Jagielloni, wypożyczany był przez nią do Olimpii Zambrów, gdzie strzelał gola za golem. Zimą 2015 przeszedł do do Wigier, ale w Suwałkach długo nie mógł przekonać do siebie szkoleniowców. Na pół roku wrócił do Olimpii i od wiosny 2016 stopniowo zdobywał w zespole biało-niebieskich należne mu miejsce. Grał w parze z Kamilem Adamkiem, a ostatnia runda wiosenna i całe minione rozgrywki Pucharu Polski należały już do niego. W lidze zdobył 12, a pucharze cztery gole. Nic dziwnego, że stał się obiektem pożądania dużo bogatszych klubów.
– Chciałbym podziękować wszystkim w klubie. Pobyt w Wigrach oceniam jako bardzo pozytywny czas. Myślę, że rozwinąłem się tutaj jako zawodnik. Były chwile trudne, ale w pamięci zostaną te wspaniałe, jak chociażby ostatni sezon i występy w Pucharze Polski. Jeszcze raz dziękuje wszystkim, z którymi miałem okazję tu pracować – powiedział na oficjalnej stronie Wigier Kamil Zapolnik.
Za przejście Damiana Kądziora do Górnika Zabrze i Kamila Zapolnika do GKS Tychy suwalski klub otrzymał satysfakcjonujące pieniądze.
- Nie cieszę się, bo to byli wiodący piłkarze, ale mamy środki, ktore przeznaczymy na poszukiwanie ofensywnych graczy, wartościowych następców - deklaruje prezes Mazur.
Nowych zawodników, a przynajmniej jednego, powinniśmy zobaczyć już podczas sobotniego sparingu z Olimpią Zambrów.
Wojciech Drażba