Uznany za najlepszego pierwszoligowca rundy jesiennej Damian Kądzior wiosną na pewno nadal będzie bronił biało-niebieskich barw. Po ośmiu latach do Suwałk wróci wychowanek Wigier – stoper Paweł Baranowski.
Damian Kądzior (na zdjęciu głównym), który zimę spędza jako król strzelców i asyst zaplecza ekstraklasy, jest pożądanym celem transferowym dla możniejszych klubów. Już za półtora miesiąca Wigry będą walczyć o finał Pucharu Polski i awans do ekstraklasy i nie zamierzają „sprzedawać” swoich asów. Dlatego władze klubu postanowiły to publicznie podkreslić.
- Były propozycje z ekstraklasy i z pierwszej ligi, ale my mamy swoje ambicje i cele – oświadczył prezes Dariusz Mazur. – To nasz najlepszy sezon w historii klubu i w takim momencie nie możemy pozbywać się swoich najlepszych piłkarzy. Jestem przekonany, że zarówno Damianowi, jak i Wigrom ta decyzja wyjdzie na dobre.
Z zespołu odeszli tylko Karol Salik i Tomasz Jarzębowski. Od minionego czwartku testy w Suwałkach przechodzi Krzysztof Karpieszuk. Dwudziestoletni bramkarz trzecioligowych rezerw Jagiellonii, który ma czterech kontrkandydatów do zajęcia miejsca zwolnionego przez Salika, zostanie sprawdzony podczas sobotniego sparingu z Żalgirisem w Wilnie.
Zamiast Jarzębowskiego miał przyjść tylko ofensywny młodzieżowiec, ale wszystko wskazuje na to, ze drużynę Dominika Nowaka wzmocni jednak także środkowy obrońca.
- Już od dwóch dni jestem w Suwałkach i najprawdopodobniej przed środowym treningiem podpiszę z Wigrami półroczna umowę - opowiada Paweł Baranowski (na zdjęciu poniżej).
Rodowity suwalczanin, wychowanek Wigier, który umiejętności podnosił w MOSP Białystok, z Andrzejem Niewulisem w sezonie 2007/2008 pod okiem trenera Zbigniewa Kaczmarka tworzył najmłodszy duet stoperów w III lidze. Z Suwalk wyjechał do Podbeskidzia Bielsko Biała, potem Kaczmarek ściagnął go do Stomilu Olsztyn. Paweł odzyskał formę, co zaowocowało transferem do GKS Bełchatów, z którym zaliczył wspaniałą jesień 2014 r. Niestety wiosną Bełchatów 2015 Bełchatów spadł z ekstraklasy. Baranowski na krótko wyjechał do Niemiec do Erzgebirge Aue do 2. Bundesligi, by wiosną 2016 na powrót grać Podbeskidziu. Kolejną przygodę z ekstraklasą, w której w sumie rozegrał 48 spotkań, zakończył jednak spadkiem.
Już podczas czerwcowego, „największego meczu świata” w Suwałkach 26-letni stoper nie wykluczał powrotu do Wigier. Wybrał Maccabi Ahi Nazaret, ale do Izraela, z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego nie wyjechał.
- Z kontuzja borykałem się od września – opowiada Paweł. – Postanowiłem ją solidnie wyleczyć i dopiero w styczniu znaleźć sobie nowy klub.
Poszukiwania Baranowski rozpoczął w ubiegły poniedziałek od Ruchu Chorzów, z którym spędził tydzień na zgrupowaniu w Kamieniu. Nie wziął udziału w sparingu Niebieskich z MFK Karvina, przyjechał do rodzinnych Suwałk.
- Perspektywa występu w finale Pucharu Polski i wywalczenia awansu do ekstraklasy są niezwykle kuszące – mówi Paweł Baranowski. – Wigry mają o co grać i zrobię wszytko, by pomóc mojemu klubowi spełniać marzenia.
Wojciech Drażba