Najlepszy prezent na urodziny, które będzie obchodził w najbliższą niedzielę, otrzymał Kamil Zapolnik. Napastnik GKS Tychy w ostatnim dniu okienka transferowego podpisał dwuletni kontrakt z Górnikiem Zabrze.
Rok temu Kamil Zapolnik (na zdjęciu w środku) przeszedł za 200 tys. zł z Wigier do GKS, by pomóc tyszanom awansować do ekstraklasy, teraz trafia do niej jednak samodzielnie. W pełni na to zasłużył. Przed odejściem z Suwałk zdobył dla Biało-Niebieskich 12 goli w I lidze i 4 w Pucharze Polski, dla Tychów w miniony sezonie strzelił 8 bramek, a w tym już dwie. Trener Ryszard Tarasiewicz nie zamierzał mu blokować rozwoju kariery i wychowanek Jagiellonii ponoć za 50 tys. euro w piątek oglądał już z trybun nowych kolegów z Górnika.
- Klub dał mi kredyt zaufania i mam nadzieję solidnie go spłacić – powiedział Kamil w wywiadzie dla kanału wideo Górnika. – W tym roku kończę 26 lat i cieszę się, że udało mi się trafić do ekstraklasy. Chcę w niej zaistnieć, a nie tylko być.
Przed rokiem Kamil Zapolnik odchodził z Suwałk do GKS, a Wigry właśnie na Górnik Zabrze zamieniał jego Damian Kądzior, dzisiaj już gracz Dinama Zagrzeb. O miejsce w składzie Górnika nowy napastnik powalczy jednak z innym byłym kolegą z Wigier w sezonie 2016/2107 Adamem Ryczkowskim (na zdjęciu od lewej), który w miniony piątek rozegrał cały mecz w meczu zabrzan z Pogonią Szczecin.
Transfer Kamila Zapolnika nie zwiększył liczby dawnych graczy suwalskiego klubu w ekstraklasie. Z Wisły Kraków do słowackiego Spartaka Trnawa został bowiem właśnie wypożyczony Patryk Małecki.
W Wiśle podstawowym zawodnikiem jest za to Jakub Bartkowski. Mocną pozycję w swoich ekstraklasowych klubach mają też Maciej Makuszewski w Lechu Poznań, Rafał Augustyniak, Omar Santana i Frank Adu Kwame w Miedzi Legnica i Jakub Szmatuła w Piaście Gliwice, w którym epizody na razie gra Patryk Sokołowski. Na zmiany w Śląsku Wrocław weszli w minionej kolejce Mateusz Radecki i Damian Gąska (na zdjęciu od prawej), a poza kadrą był Mateusz Żyro (Legia Warszawa).
WD