Suwalski klub, za porozumieniem stron, rozwiązał kontrakt z 33-letnim bramkarzem, który jesienią wystąpił w dwóch meczach Pucharu Polski i dwóch ligowych. Karol Salik, jeżeli nie otrzyma ciekawej oferty, poświeci się trenerce.
- Przeżyłem w Wigrach osiem lat, wspominam je bardzo dobrze – mówi wychowanek Sparty Augustów, który z biało-niebieskimi przeszedł drogę z II do I ligi i był podstawowym bramkarzem jeszcze w debiutanckim sezonie na zapleczu ekstraklasy, a w sumie wystąpił w 222 spotkaniach. – Życzę kolegom awansu do finału Pucharu Polski, no i do ekstraklasy.
Karol Salik, szczęśliwy mąż i ojciec 11-miesięcznej córeczki, na razie odpoczywa i zastanawia się nad swoją przyszłością. Jeżeli dostanie propozycję grania, to może jeszcze przez dwa-trzy lata kontynuować karierę. Razem z Rafałem Harasimem prowadzi szkółkę piłkarską augustowskiej Sparty, będzie mógł poświęcić jej podopiecznym więcej czasu.
Po 38-letnim obrońcy Tomaszu Jarzębowskim, pochodzący z Augustowa golkiper jest drugim zawodnikiem, który zimą opuszcza 21-osobową dotąd kadrę pierwszoligowca. Obaj najstarsi gracze byli kapitanami zespołu.
- Widziałbym Salika w pracy trenerskiej - mówi Dariusz Mazur, prezes Wigier. - Być może zacznie od Akademii, a później będzie trenował młodych bramkarzy. Zobaczymy, jak to się potoczy. Jesteśmy wdzięczni Karolowi za tyle lat gry w Suwałkach. Trenerzy uznali, że potrzebują bramkarza o innych parametrach - wyższego od Salika, który mierzy 180 cm i Hirka Zocha, który jest raptem o trzy centymetry wyższy. Młody, 16-letni Krzysztof Sztukowski ma 178 cm wzrostu - przypomina.
Przymiarki do sprowadzenia roślejszego bramkarza były poczynione już przed rokiem, kiedy na testach w Suwałkach przebywał mierzący 192 cm Artur Haluch, wówczas czwarty golkiper Legii II Warszawa.
Wojciech Drażba