Przynajmniej przez najbliższe trzy miesiące o miejsce w bramce suwalskiego pierwszoligowca z Hieronimem Zochem i Przemysławem Wróblem będzie walczył wypożyczony z Lechii Gdańsk Łukasz Budziłek.
Hieronim Zoch bronił w pierwszych trzech (pucharowym z GKS Bełchatów i ligowych z GKS Tychy oraz Olimpią Grudziądz) spotkaniach tego sezonu i w żadnym z nich nie uratował Biało-Niebieskich przed porażkami. Później zastąpił go sprowadzony latem z II-ligowych Błękitnych Stargard Przemysław Wróbel. Dwukrotnie zachował czyste konto w zremisowanych meczach z Górnikiem Łęczna i Pogonią Siedlce, popełnil koszmarne błędy w przegranym 0:2 starciu z Miedzią Legnica i nie wybronił dwóch pięknych strzałów rywali w zakończonym wynikiem 1:2 meczu z Puszczą w Niepołomicach.
Władze suwalskiego klubu, które we wtorek i środę podpisały umowy z rumuńskim napastnikiem Laurentiu Iorgą i ukraińskim pomocnikiem Serhijem Pyłypczukiem uznały, że w ostatnim dniu okienka transferowego warto skorzystać z oferty Lechii Gdańsk i do końca grudnia tego roku wypożyczyć jej bramkarza, który jesienią nie ma co liczyć na grę w ekstraklasie.
26-letni Budziłek był teraz czwartym bramkarzem Lechii, przegrywał rywalizację z rezerwowym Damianem Podleśnym, który wiosną przyjechał z Gdańska na pół roku do Suwałk, zagrał w dwóch meczach i wpuścił sześć bramek. Trzykrotnie do siatki Podleśny sięgał w półfinale Pucharu Polski z Arką Gdynia i tyle samo razy w maju z walczącą nawet dłużej niż Wigry o awans do ekstrakalsy Chojniczanką Chojnice. Do Chojniczanki właśnie w poprzednim sezonie wypożyczony był Łukasz Budziłek (na zdjęciach z meczu z Wigrami). Podobnie jak teraz, trafił do niej z Gdańska po sześciu kolejkach sezonu i rozegrał 25 ligowych spotkań.
Łukasz Budziłek jest wychowankiem GKS Bełchatów, w którym wyszkolił go Zbigniew Robakiewicz, obecnie trener bramkarzy Wigier. Z Bełchatowa, w którego barwach trzykrotnie pokazał się na boiskach ekstraklasy, na poczatku 2013 roku Łukasz przeniósł się do GKS Katowice. W lipcu przyjechał z GieKSą do Suwałk na mecz I rundy Pucharu Polski, który katowiczanie wygrali 2:0.W stolicy Śląska mierzący 186 cm bełchatowianin prezentował się tak dobrze, że trafił do stolicy Polski. W Legii Warszawa nie przebił się jednak do składu i przeszedł do Lechii Gdańsk, w której zaliczył 9 spotkań w ekstraklasie.
W Suwałkach, w którychi, jak wspomnieliśmy, miał tylko dobre przeżycia, Łukasz Budziłek pojawił się w czwartek. Kibice zapewne zobaczą go w niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze z okazji 70-lecia Wigier (początek godzina 19.47), w którym powinni też zadebiutować Laurentiu Iorga i Serhij Pyłypczuk.
Całkiem niewykluczone, że trener Artur Skworonek każdemu z trzech bramkarzy da zagrać po 30 minut.
Tekst i fot. Wojciech Drażba