Sześć lat temu w fazie grupowej Ligi Mistrzów grał przeciwko Manchesterowi United, FC Basel i Benfice Lizbona. Dzisiaj rumuński napastnik Laurentiu Iorga podpisał roczny kontrakt z pierwszoligowcem z Suwałk.
Mający 29 lat zawodnik w ekstraklasie Rumunii rozegral 216 spotkań, w których strzelił 22 gole. Największe sukcesy odnosił w latach 2007-2013 w macierzystym Otetul Galati, z którym w 2011 r. zdobył mistrzostwo kraju i zaliczył cztery występy w LM.
Były reprezentant rumuńskiej młodzieżówki w Suwałkach chce zapomnieć o poprzednim sezonie. Władze FC Volauntarii odsunęły go od treningów z pierwszym zespołem i przesunęły do rezerw.
– Ten klub nie szanował zawodników. Nie płacił przez wiele miesięcy pieniędzy, o które do dzisiaj muszę walczyć. Chce jak najszybciej zapomnieć o Voluntari i skupić się na tym co jest tu i teraz – powiedział Laurentiu Iorga klubowej stronie wigrysuwalki.eu.
Rumuński piłkarz, którego wartość w najlepszych dla niego czasach portal transfermartkt.de wyceniał na 1,25 mln a teraz szacuje na 50 tys. euro, w Suwałkach przebywa od tygodnia. Przeszedł badania medyczne, uczestniczył w kilku zajęciach.
- Iorga nie grał praktycznie przez ostatnie półtora roku, ale na treningach prezentuje się bardzo dobrze – mówi Artur Skowronek, trener Wigier. – Do wszystkiego podchodzi profesjonalnie, widać, że mu mocno zależy. Zobaczymy, jak będzie spisywał się podczas meczu, pod wpływem presji.
Planowany na ten czwartek mecz Wigier z Rakowem Częstochowa został przełożony. Kibice będą mogli zobaczyć Laurentiu Iorgę w akcji w niedzielę o godz. 19.47, w towarzyskim spotkaniu z Górnikiem Zabrze z okazji 70-lecia suwalskiego klubu.
– Jestem bardzo zadowolony. Wszystko jest tutaj na najwyższym poziomie. Jestem pewien, że osiągniemy dobry wynik. Moim celem są zwycięstwa – powiedział Iorga stronie wigrysuwalki.eu tuż po podpisaniu umowy.
Oprócz tak oczekiwanego napastnika, suwalski klub zamierza zatrudnić jeszcze ogranego nie tylko w polskiej ekstraklasie pomocnika. Umowa z nim ma zostac zawarta w środę lub w czwartek.
WD
Fot. Wojciech Drażba