Od wtorku sprawdziany w suwalskim pierwszoligowcu przechodzi 23-letni Patryk Mikita, były napastnik ekstraklasowych Legii Warszawa i Widzewa Łódź, potem Dolcanu Ząbki, a w ostatnich dwóch sezonach Chojniczanki Chojnice.
Uchodzącego za wielki talent wychowanka warszawskiej Polonii suwalscy kibice mogli oglądać w akcji dwukrotnie. W sierpniu 2013 mierzący 185 cm gracz Legii wystąpił na Zarzeczu w spotkaniu reprezentacji Polski i Litwy do lat 20. Prowadzeni przez późniejszego dyrektora sportowego Wigier Jacka Zielińskiego Biało-Czerwoni wygrali 2:0, a Patryk Mikita zdobył druga, niezwykle efektowną bramkę.
To wówczas dobrze wyszkolony technie piłkarz przeżywał swoje najlepsze pięć minut. Jesienią 2013 w ekstraklasie 19-latek rozegrał 11 spotkań i zdobył 1 gola, przyczynił się do zdobycia przez Legię mistrzostwa kraju. Zimą został wypożyczony do Widzewa Łódź, w którym zaliczył siedem gier.
- W Łodzi trafił pod moje skrzydła, ale pracowaliśmy razem bardzo krótko – przyznaje Artur Skowronek, obecny trener Wigier.
Widzew spadł z ekstraklasy, a Patryk Mikita poszedł na wypożyczenie do Dolcanu Ząbki, z którym przyjechał do Suwałk we wrześniu 2014 (na głównym zdjęciu od prawej, z nr. 27). Dolcan wygrał 1:0.
Ostatnie dwa sezony Patryk Mikita spędził w Chojniczance Chojnice, w której głównie zastępował Tomasza Mikołajczaka. W minionych rozgrywkach, w których Chojniczanka do końca walczyła o awans, wystąpił w 15 meczach i strzelił 1 gola.
- Patryk jest wolnym zawodnikiem, pozostanie u nas na testach do końca tygodnia – informuje Dariusz Mazur, prezes Wigier. – Jeżeli nie znajdzie uznania w oczach szkoleniowców, do końca okienka transferowego na pewno sprowadzimy jakiegoś napastnika.
Jedynym atakującym w zespole Artura Skowronka jest wypożyczony z Jagiellonii 19-latek Patryk Klimala. Grający dotychczas w rezerwach Maciej Radaszkiewicz ma naderwane więzadła boczne kolana i będzie wyłączony z zajęć co najmniej przez miesiąc. W trzech dotychczasowych, przegranych spotkaniach z GKS Bełchatów w Pucharze Polski oraz ligowych z GKS Tychy i Olimpią Grudziądz za Klimalę wchodził na boisko skrzydłowy Karol Mackiewicz. Wigry stwarzają sytuacje strzeleckie, ale ich nie wykorzystują.
- Gra nie wygląda źle, ale popełniamy błędy w obronie, brakuje nam skuteczności, ale tez szczęścia – mówi prezes Wigier. – Po przegranym 1:2 meczu z GKS Tychy sędzia przeprosił, że w końcówce nie podyktował na naszą korzyść rzutu karnego.
Prezes Dariusz Mazur i trener Artur Skowronek o sytuacji i atmosferze w zespole mówili podczas konferencji zapowiadającej zaplanowane na pierwszy weekend września obchody jubileuszu 70-lecia Wigier. Kuliminacją będzie wyznaczony na niedzielę 3 września o godz. 19.47 mecz z Górnikiem Zabrze. Trzy dni wcześniej, w czwartek 31 sierpnia w spotkaniu I ligi Wigry podejmą Raków Częstochowa.
Wojciech Drażba