Mecze biało-niebieskich na stadionie przy ul. Zarzecze oglądało po 2500-3000 widzów. To jedna z najwyższych frekwencji na zapleczu ekstraklasy. Żal tylko, że występów biało-niebieskich nie mogli oglądać kibice w całej Polsce.
Na własnym stadionie debiutujący w I lidze suwalski zespół, którego przychody w ubiegłym roku wyniosły 3,2 mln zł, pokonał m.in. najbogatsze w stawce, dysponujące kwotą 18 mln zł na sezon Zagłębie Lubin, mające dwukrotnie wyższe niż biało-niebiescy budżety Arkę Gdynia i GKS Katowice czy najbardziej utytułowany Widzew Łódź. Nie wiadomo, czy to tylko złośliwy los chciał, że transmitująca pierwszoligowe rozgrywki stacja Orange Sport pokazała tylko jeden mecz z udziałem Wigier. Było to inaugurujące sezon spotkanie ze Stomilem Olsztyn. Potem nie było już ani jednej transmisji ani z Suwałk, ani z innego miasta, gdzie akurat gościła drużyna Zbigniewa Kaczmarka. Dla porównania, tylko w rundzie jesiennej były transmisje z jeszcze ośmiu innych spotkań z udziałem Stomilu.
Od nowego sierpnia mecze zaplecza ekstraklasy pokazywać będzie telewizja Polsat Sport, która dla każdego z pierwszoligowych klubów wypłaci ponoć 200 tys. zł za sezon.
WD