Jeżeli nie teraz, to kiedy? - pytają kibice Biało-Niebieskich. Wigry potrzebują pieniędzy, a najwięcej można ich zarobić kończąc rozgrywki na drugim miejscu w tabeli.
Pierwszą pozycję, i chyba słusznie, rezerwuje dla siebie Miedź Legnica, zwana Barceloną lub Realem Madryt I ligi. Trener Dominik Nowak już ładnych parę lat temu mógł wierzyć w awans z Flotą Świnoujście, a w poprzednim sezonie walczył z Wigrami o ekstraklasę aż do 30. kolejki. Z Suwałk zabrał Omara Santanę Franka Adu Kwame i Rafała Augustyniaka, a zimą do Legnicy, w której ma do dyspozycji m.in. trzech byłych reprezentantów Polski: Grzegorza Bartczaka, Wojciecha Łobodzińskiego i Łukasza Gargułę, sprowadził jeszcze Mateusza Piątkowskiego oraz Petteri Forsella. Przy kiepskiej postawie Chojniczanki i Odry Opole, lidera i wicelidera po zimie, Miedź już wypracowała przewagę nad resztą stawki.
Jak dotąd, właśnie tylko z Miedzią suwalska drużyna przegrała w tym sezonie oba mecze. Patrząc na pozostałych jej rywali można zapytać: czy Wigry są takie silne, czy ta liga taka słaba?
Przed tym sezonem następca Dominika Nowaka,nowy trener Artur Skowronek zastał w Suwałkach tylko Hieronima Zocha, Artura Bogusza, Rafała Remisza, Mateusza Radeckiego, Damiana Gąskę, Roberta Dadoka i Kamila Zapolnika, który w ostatniej chwili wybrał intratną finansowo ofertę GKS Tychy, dla którego tylko w tej kolejce zdobył oba gole w zwycięskim meczu z GKS Łęczna.
Do Suwałk przyjechali niepotrzebni Jagiellonii w ekstraklasie Karol Mackiewicz, Patryk Klimala, Paweł Olszewski i Luka Asatiani, zbędny w Pogoni Szczecin - Robert Obst, niechciani w Katowicach Adrian Jurkowski i Krzysztof Wołkowicz, z Miedzi przyszedł Mariusz Rybicki, a o sportowym awansie mogli mówić drugoligowcy Mateusz Spychała i Kamil Kościelny oraz Patryk Sokołowski.
Taka mieszanka w pierwszych sześciu kolejkach uciałała ledwie dwa punkty. Żadnym tłumaczeniem nie może być stwierdzenie, że to była drużyna "w budowie", bo podobną rewolucję kadrową przeszła znakomita większość pierwszoligowców. Mieszanka wybuchła po wzmocnieniu rutynowanymi Serhijem Pyłypczukiem i Laurentiu Iorgą oraz bramkarzem Lechii Gdańsk, grającym dzisiaj w Pogoni Szczecin Łukaszem Budziłkiem. Pomogło przełożenie meczu 7. kolejki i rozegranie jubileuszowego sparingu z Górnikiem Zabrze, swoje zrobił dwutygodniowy cykl zajęć, pozwalający na ostateczne zgranie zespołu.
Potem przyszły zwycięstwa, m.in. wyjazdowe z GKS Katowice i Zagłębiem Sosnowiec oraz z Odrą Opole i Stalą Mielec, a niedawno z Rakowem Częstochowa, czyli z dzisiejszymi bezpośrednimi rywalami w walce o ekstraklasę. Możemy jeszcze wspomnieć o wyjazdowym remisie z Chrobrym Głogów, do piątku wiceliderem i zapytać: dlaczego te zespoły mogą otwarcie mówić o tym, że walczą o wejście do ekstraklasy, a w Suwałkach wszyscy muszą sobie ciągle nawzajem powtarzać, że to za wysokie progi.
Ekstraklasa, to nie żaden "kosmos" tym bardziej, że jej poziom w ostatnich latach znacznie się obniżył. Górnik Zabrze, z którym w poprzednim sezonie Wigry walczyły jak równy z rownym w I lidze (na zdjęciu), a w 1/8 Pucharu Polski pobiły go na jego nowym stadionie 2:0, cudem awansował i niemal w niezmienionym składzie odgrywa w Lotto Ekstraklasie czołową rolę. Właśnie z Wigier Górnik sprowadził minionego lata Damiana Kądziora, od jesieni powoływanego na zgrupowania reprezentacji Polski, ekipy z czołowej "10" światowego rankingu. To kolejny przykład, że i z Suwałk do wielkiej piłki tylko niewielki i niedługi krok.
Tej wielkiej piłki Artur Skowronek powąchał jako bardzo młody, bo 30-letni wtedy trener ekstraklasowych Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin. Dzisiaj odnosi sukcesy w suwalskim klubie i, jak mówi, z nim chciałby wrócić do elity. Jeżeli mu to się nie uda, ale Wigry do końca będą się bić o awans, szansa na angaż w jakiejś ekstraklasowej ekipie będzie naprawdę duża.
Z czym do ekstraklasy?!
Wigry kończą czwarty sezon gry na zapleczu ekstraklasy, a w drugim z rzędu liczą się w walce o awans. Już przed rokiem delegat PZPN sprawdzał nasz stadion w kontekście przyznania licencji na występy w elicie, a teraz przyjedzie do Suwałk w tym samym celu 27 kwietnia.
W odróżnieniu od Sandecji Nowy Sącz, która miała przestarzały stadion i musi grać ekstraklasowe mecze na wygnaniu w Niecieczy czy Mielcu, suwalski obiekt, przebudowany w latach 2009-2011 nie wygląda najgorzej. Po ewentualnym, wymarzonym awansie, Wigry mogą otrzymać warunkową licencję z nadzorem infrastrukturalnym na występy na Zarzeczu.
Stadion ma 3000 miejsc i potrzeba będzie jeszcze 1500 kolejnych. Szkoda, że hala widowiskowo-sportowa nie jest budowana po drugiej stronie piłkarskiej murawy, bo jej ściana mogłaby być zarazem trybuną i za rok miasto miałoby za jednym zamachem gotowe dwa obiekty. Trudno, można postawić trybunę lekkiej konstrukcji od strony bocznych boisk.
Szczegółem jest brak kilkudziesięciu dodatkowych miejsc dla VIP-ów czy stabilniejszej konstrukcji dla telewizyjnych kamer. Barierą jest zbyt słabe sztuczne oświetlenie - niespełna 1300 zamiast 1600 luxów.
Kiedy stawiano maszty, nikt w Suwałkach nie marzył nawet o I lidze i w konsekwencji parę tygodni Wigry temu musiały zapłacić 20 tys. kary za to, że miejski, a nie klubowy, obiekt nie ma oświetlenia mocy 1400 luksów, bo tyle potrzeba dla Polsatu Sport, transmitującego pierwszoligowe mecze.
Obojetnie na to, czy Wigry awansują czy nie, najpilniejszą inwestycją jest dołożenie po jednym rządku świateł na każdym z masztów lub wymiana oświetlenia. Według prezydenta Suwałk Czesława Renkiewicza, który opowiadał o tym problemie podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej, koszt sięgnie od 500 tys. do 2-3 mln zł.
Parę dni temu Czesław Renkiewicz zadeklarował, że miasto może wykładać na Wigry nawet 2 mln zł rocznie pod warunkiem, że władze klubu zdobędą drugie tyle od sponsorów. Jeżeli Biało-Niebiescy awansują, finansowe wsparcie samorządu byłoby automatycznie zwiększone.
W poprzednich latach miasto łożyło na Wigry "tylko" 700-800 tys. zł, bo wspierany w największej mierze przez firmy byłego już prezesa, ale nadal sponsora Wigier Dariusza Mazura klub miał się bardzo dobrze. Budżet w 2015 roku wyniósł ok. 4,5 mln zł, a w następnym 3,5 mln zł (za 2017 nie ma jeszcze danych). Także istotną kwotą w budżecie jest ok. 700 tys. zł (od Polsatu Sport, firmy Nice i kilku innych) po prostu za to, że Wigry występują w I lidze.
Awansować i nawet spaść, a mimo to zarobić
W tym roku pojawiły się już problemy, samorząd musiał zmienić uchwałę i głębiej sięgnąć do kasy miejskiej po prawie milion zł, potrzebny na dokończenie rozgrywek. Zaraz pojawi sie pytanie: "co dalej?" i najlepszą odpowiedzią byłoby zakończenie sezonu na premiowanym historycznym awansem miejscu.
Za wejście do ekstraklasy i prawa do transmisji telewizyjnych klub może zarobić 6-8 mln zł. Przy rozsądnej polityce finansowej, ustaleniu płac na obecnym lub niewiele wyższym poziomie (chętnych do gry, do pokazania się w ekstraklasie raczej nie zabraknie) i nawet spadku już po roku, klub mógłby zabezpieczyć sobie byt na kolejny sezon.
Nie podzielić losu Ruchu Chorzów czy Łęcznej
Zagalopowaliśmy się do końcówki tego, a nawet następnego sezonu, a w ten piątek rozpoczęła się dopiero 27. kolejka rozgrywek, która znowu przyniosła klęski spadkowiczom z ekstraklasy, coraz bliższym kolejnej degradacji.
Skompromitował się targany problemami finansowymi Ruch Chorzów, który u siebie przegrał aż 0:6 z Pogonią Siedlce. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie, a chorzowianie trzymali się jako tako do momentu, w którym przegrywając 0:1 stracili zawodnika i z rzutu karnego kolejnego gola. Grad następnych bramek był już tylko następstwem tego zdarzenia.
Na dole tabeli umocnił się też Górnik Łęczna, który bez zawieszonego trenera Bogusława Baniaka na wyjeździe nie dał rady niepewnemu jeszcze ligowego bytu GKS-owi Tychy.
Nowym wiceliderem, przynajmniej do soboty, została Stal Mielec. Chociaż do 84 minuty przegrywała u siebie z Odrą Opole 0:2, zdołała zremisować i jeden punkt dał jej skok na drugą lokatę.
W sobotę najciekawiej zapowiada się mecz Chrobrego Głogów z GKS-em Katowice. W niedzielę o 15.30 Wigry podejmą Zagłębie Sosnowiec i jeżeli wygrają, dalej i oby jak najdłużej będziemy mogli myśleć, rozmawiac i pisać o ekstraklasie.
Wojciech Drażba
Wyniki i pary 27. kolejki:
Piątek, 20.04.
Ruch Chorzów - Pogoń Siedlce 0 : 6 (0:0)
Gole: Przemysław Płacheta 51, 69, Grzegorz Tomasiewicz 60 (k), Adrian Paluchowski 66, Jarosław Ratajczak 76, Dominik Kun 86
Żółte kartki: Santiago Villafañe, Mateusz Majewski, Miłosz Trojak, Jakub Kowalski – Daniel Chyła, Przemysław Płacheta.
Czerwona kartka: Bartłomiej Kulejewski (Ruch, 59. minuta)
GKS Tychy - Górnik Łęczna 2 : 0 (0:0)
Gole: Kamil Zapolnik 63 (k), 66
Żółte kartki: Arkadiusz Kasperkiewicz, Marcin Flis, Łukasz Wiech (wszyscy Górnik)
Stal Mielec - Odra Opole 2 : 2 (0:0)
Gole: Bartosz Nowak 84 (k), Michał Janota 90+4 - Szymon Skrzypczak 70 i 81 (k)
Żółte kartki: Leandro (x 2), Michał Janota – Mateusz Pieroński, Sebastian Bonecki, Mateusz Kuchta
Czerwona kartka (za dwie zółte): Leandro (Stal, 27. minuta)
Sobota, 21.04.
Stomil Olsztyn - Puszcza Niepołomice 12:30
Olimpia Grudziądz - Chojniczanka Chojnice 13:00
Chrobry Głogów - GKS Katowice 17:45
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Miedź Legnica 18:00
Bytovia Bytów - Raków Częstochowa 18:00
Niedziela, 22.04.
Wigry Suwałki - Zagłębie Sosnowiec 15:30
Tabela:
1. |
Miedź Legnica |
26 |
48 |
36:21 |
2. |
Stal Mielec |
26 |
43 |
38:30 |
3. |
Chrobry Głogów |
25 |
43 |
36:27 |
4. |
GKS Katowice |
25 |
43 |
36:28 |
5. |
Wigry Suwałki |
26 |
42 |
29:25 |
6. |
Chojniczanka Chojnice |
25 |
41 |
33:21 |
7. |
Zagłębie Sosnowiec |
26 |
40 |
34:26 |
8. |
Odra Opole (b) |
27 |
38 |
31:30 |
9. |
GKS Tychy |
26 |
37 |
30:34 |
10. |
Raków Częstochowa (b) |
25 |
36 |
39:33 |
11. |
Podbeskidzie Bielsko-Biała |
26 |
35 |
27:28 |
12. |
Pogoń Siedlce |
27 |
32 |
35:39 |
13. |
Puszcza Niepołomice |
25 |
32 |
30:30 |
14. |
Bytovia Bytów |
25 |
28 |
26:32 |
15. |
Olimpia Grudziądz |
25 |
24 |
16:26 |
16. |
Górnik Łęczna (s) |
26 |
21 |
18:35 |
17. |
Ruch Chorzów (s) |
26 |
20 |
27:39 |
18. |
Stomil Olsztyn |
25 |
20 |
24:41 |
Ruch Chorzów został ukarany odjęciem 6. punktów za zaległości finansowe
Stomil Olsztyn został ukarany odjęciem 1. punktu za zaległości finansowe
(b) – beniaminek
(s) – spadkowicz z ekstraklasy
poz. 1-2 awans do ekstraklasy
poz. 15. baraż o utrzymanie się w I lidze
poz. 16-18 spadek do II ligi
Zaległe mecze z:
Wtorek, 24.04.
20, 21 i 24 kolejki
Górnik Łęczna - Chrobry Głogów 17:00 (24. kolejka))
Chojniczanka Chojnice - Raków Częstochowa 19:00 (20.kolejka)
Olimpia Grudziądz – Stal Mielec 19:00 (20. kolejka)
Stomil Olsztyn - Ruch Chorzów 19:00 (21. kolejka)
Środa, 25.04.
20 i 21 kolejki:
Puszcza Niepołomice - GKS Katowice 17:00 (20 kolejka)
Bytovia Bytów - GKS Tychy 18:00 (21 kolejka)
Zestaw par 28. kolejki:
Piątek, 27.04.
Odra Opole - Chrobry Głogów 20:45
Sobota, 28.04.
Miedź Legnica - Ruch Chorzów 15:00
Zagłębie Sosnowiec - Stal Mielec 15:30
Pogoń Siedlce - GKS Tychy 17:00
Górnik Łęczna - Olimpia Grudziądz 19:00
Niedziela, 29.04.
Raków Częstochowa - Stomil Olsztyn 13:15
Puszcza Niepołomice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 17:00
GKS Katowice - Bytovia Bytów 18:00
Chojniczanka Chojnice - Wigry Suwałki 19:00
Czołówka snajperów:
15 goli - Mateusz Machaj (Chrobry Głogów),
11 goli - Szymon Lewicki (Zagłębie Sosnowiec),
9 goli – Wojciech Kędziora (GKS Katowice), Patryk Klimala (Wigry), Janusz Surdykowski (Bytovia), Marcin Wodecki (Odra Opole),
Gole dla Wigier:
9 - Patryk Klimala,
3 - Laurentiu Iorga (Rumunia), Serhij Pyłypczuk (Ukraina),
2 - Artur Bogusz, Mateusz Radecki, Rafał Remisz, Mariusz Rybicki,
1 – Damian Gąska, Kamil Kościelny, Robert Obst, Mariusz Rybicki, Damian Garbacik (GKS Katowice, samobój), Valērijs Šabala (Podbeskidzie, samobój)