Ósmy już z tej zimy mecz kontrolny rozpocznie się o 12.00, a rywalem Biało-Niebieskich będzie także drugoligowa Pogoń Siedlce. Na 14.00 wyznaczono spotkanie z trzecioligowym Zniczem Biała Piska.
- Na ledwie tydzień przed rozpoczęciem rundy rewanżowej już nie będzie mieszania składów - zapowiada Dawid Szulczek, trener Wigier. - Przeciwko Pogoni wystąpimy w najsilniejszym zestawieniu, a w drugim sparingu zagrają piłkarze, którzy walczą o miejsce w podstawowej "11".
Do Siedlec pojedzie 24 zawodników. Nie będzie wśród nich kontuzjowanych Roberta Bartczaka i Michała Ozgi, a także narzekających na urazy i stłuczenia Łukasza Bogusławskiego, Patryka Czułowskiego, Michała Orzechowskiego i Adriana Piekarskiego.
Różnego rodzaju, a w dodatku zmrożone sztuczne murawy na których graliśmy i trenowaliśmy w Białymstoku, Mrągowie, Ełku, Suwałkach czy Augustowie dają się chłopakom we znaki - opowiada Dawid Szulczek. - Wolimy dmuchać na zimne. Po przeprowadzeniu badań krwi, pozwoliliśmy w ten weekend odpocząć zawodnikom, którzy najmocniej odczuli trudy przygotowań.
Na własnej, naturalnej murawie Biało-Niebiescy mają nadzieję zagrać 12 marca, w meczu ligowym. Pracownicy OSiR przedwczoraj rozpoczęli usuwanie 40-centymetrowej pokrywy śnieżnej. Muszą zdążyć przed odwilżą, przed rozmrożeniem nawierzchni, bo potem nie sposób będzie wjechać cięższym sprzętem na grząskie boisko. Po odśnieżeniu, będzie można włączyć system podgrzewania murawy.
Wiosną, z braku terminów, praktycznie nie będzie możliwości przekładania spotkań. PZPN mobilizuje kluby do właściwego przygotowania stadionów. Jeżeli któremuś z drugoligowców to się nie uda, będzie musiał wynająć obiekt w okolicy, w innym mieście.
Wigry rundę wiosenną zaczynają dwoma wyjazdami - do Pruszkowa (27 lutego) i Elbląga (6 marca).
WD
Fot. Wigry Suwałki